Do Kielc nie jechał służbowym autem specjalnie na mecz. Był na nim tylko przy okazji. Tak wiceprezydent Rafał Rudnicki tłumaczy swoją obecność na piątkowym spotkaniu Jagiellonii z Koroną.
Przeczytaj też: Jagiellonia Białystok. Nie zaprezentowała się jak na lidera przystało
Zaczęło się od tego, że były radny wojewódzki Jacek Cylwik zapytał na Facebooku, czy prawdą jest, że Rudnicki stawił się w piątek prezydencką skodą wraz z kierowcą na stadionie w Kielcach.
- W Kielcach byłem służbowo. W sprawie wystawy i koncertu, które wkrótce odbędą się w naszym mieście. Niedługo białostoczanie poznają szczegóły - mówi Rafał Rudnicki. Nie powiedział nawet z kim się w Kielcach w tej służbowej sprawie spotkał. Dodał tylko, że koncert i wystawa nie będą miały związku z nadchodzącymi Dniami Białegostoku.
- A jeśli chodzi o mecz, to poszedłem na niego w czasie wolnym - twierdzi.
Że Rafał Rudnicki był na trybunach to pewne. W relacji telewizyjnej wyraźnie widać jego twarz. - Dostałem informację, że widziano go wysiadającego ze służbowego auta. Stąd też postanowiłem napisać o tym na Facebooku. Sprawa z całą pewnością wymaga wyjaśnienia - podkreśla Jacek Cylwik.
Pod jego wpisem zaraz odezwał się Tomasz Madras z PiS. Napisał: „No to zapytamy”. A radny SLD Wojciech Koronkiewicz wysłał w tej sprawie interpelację do władz miasta.
- To mój obowiązek jako radnego. Przy okazji poprosiłem o wykaz wyjazdów samochodów służbowych od początku kwietnia. Może to być przyczynkiem do dyskusji nad zasadami wykorzystywania tych aut. Urząd musi być transparentny - mówi Koronkiewicz.
A wiceprezydent na to: - Radny Koronkiewicz już raz oskarżał mnie na podstawie obywatelskiego donosu. Mam na myśli sprawę Sebastiana Wichra - mówi Rudnicki.
Przypomnijmy, że Koronkiewicz opublikował na swoim profilu facebookowym list urzędnika Sebastiana Wichra w sprawie domniemanych nacisków, jakie miał wywierać Rudnicki na biuro miejskiego konserwatora zabytków. W styczniu prokuratura po 517 dniach śledztwa umorzyła postępowanie. Rudnicki został rozgrzeszony.
Przeczytaj też: Rafał Rudnicki kontra Sebastian Wicher. W drugim podejściu wygrał wiceprezydent
Wojciech Koronkiewicz mówi, że w przypadku Wichra też spełniał obowiązek. - Jeśli wiceprezydent informacje od mieszkańców nazywa donosami, to jest mi z tego powodu bardzo przykro - komentuje radny.
Pytamy więc Rudnickiego, czy gdyby nie sprawy służbowe załatwiane akurat w Kielcach pojechałby do tego miasta za swoje pieniądze? - To przecież jest oczywiste - twierdzi wiceprezydent.
Radny PiS Marek Chojnowski mówi, że mimo wszystko, gdyby był na miejscu Rudnickiego odesłałby kierowcę, poszedł na mecz, a potem wrócił do Białegostoku pociągiem.
- Wtedy miałbym poczucie, że jestem do końca fair wobec podatników - mówi Chojnowski.
Natomiast radny PO Maciej Biernacki nie widzi nic złego w zachowaniu wiceprezydenta. - Ze swoim czasem wolnym może robić co chce - podkreśla.
Przeczytaj też: Dziecięca Eskorta Jagiellonii | TRWA GŁOSOWANIE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?