Zarówno nauczyciele, jak i rodzice uczniów wspomnianej szkoły liczą na szczęśliwy finał. To oni bowiem zwrócili się do władz miasta z petycją o wyłączenie SP nr 1 z Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego pod którą podpisało się kilkaset osób. W poniedziałek odbędzie się sesja, podczas której radni podejmą decyzję. W najbliższy piątek natomiast sprawą zajmie się komisja edukacji.
- Myślę, że jest duża szansa na to, że skończy się ona po myśli SP nr 1 - mówi Piotr Jankowski, przewodniczący komisji edukacji. - To dobra szkoła, jedna z najlepszych w mieście, która chce się dalej rozwijać.
W ocenie autorów petycji rozwojowi przeszkadza funkcjonowanie w zespole. Uważają oni, że włączenie kilka lat temu SP nr 1 do ZSOMS było złą decyzją. Powoduje ona wiele utrudnień. Związane są one głównie z faktem, że zespół szkół ma dwie siedziby. Podstawówka mieści się przy ul. Słowackiego, natomiast gimnazjum i liceum przy ul. Konopnickiej. Wywołuje to między innymi trudności w obiegu dokumentów i uniemożliwia SP nr 1 prowadzenie własnej polityki kadrowej. Inaczej widzi sprawę dyrekcja ZSOMS.
Zdaniem Ryszarda Szpilewicza, dyrektora zespołu, nie ma potrzeby wyłączania podstawówki, bo dobrze funkcjonuje ona w obecnych warunkach - ma oddzielną księgowość i sporą autonomię. Dyrektorowi zależy na zapewnieniu uczniom ciągłości kształcenia. Chodzi o short -track, dyscyplinę, w której specjalizuje się zespół. Kadra sportowców rekrutowana jest już w podstawówce. Dyrekcja obawia się, że po wyłączeniu SP nr 1 z zespołu nie byłoby odpowiedniej liczby chętnych. Ten argument nie przekonuje z kolei drugiej strony. Zdaniem zainteresowanych z SP nr 1, klasy sportowe mogą tu istnieć niezależnie od bycia w zespole. Tak jest na przykład w SP nr 6 przy ul. Wesołej.
Sprawa wyłączenia SP nr 1 z zespołu ciągnie się już od kilku miesięcy. Upływający czas powoduje narastanie negatywnych emocji po obu stronach oraz poczucie niepewności. - Chcielibyśmy już normalnie pracować - mówi Mariola Sakowicz.
Autorzy petycji zwrócili się także z prośbą o poparcie do kuratora oświaty. Otrzymali je, choć takie stanowisko nie było wymagane prawem.
- Rozumiem ich intencje i popieram je - mówi Jerzy Kiszkiel, kurator oświaty i radny. - Poznałem stanowiska obu stron i nie widzę specjalnie korzyści, jakie SP nr 1 ma z bycia w zespole. To raczej gimnazjum i liceum korzystają pozyskując z podstawówki przyszłych mistrzów short-tracku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?