Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puszcza Hajnówka liczy na więcej szczęścia w lidze

(jan)
Piłkarze Puszczy Hajnówka (niebieskie stroje) złapali drugi oddech.
Piłkarze Puszczy Hajnówka (niebieskie stroje) złapali drugi oddech. Wojciech Wojtkielewicz/Archiwum
Zawodnicy z Hajnówki zremisowali z Wissą Szczuczyn 0:0 i wygrali z MKS-em Mielnik 3:1.
Wygraj TABLET w naszej akcji „Czytam, więc …”
Wygraj TABLET w naszej akcji „Czytam, więc …”

Wygraj TABLET w naszej akcji "Czytam, więc …"

Po serii przykrych wpadek do formy wracają piłkarze hajnowskiej Puszczy. W ostatnim tygodniu zdobyli cztery punkty w dwóch spotkaniach. Najpierw w środę na własnym boisku bezbramkowo zremisowali w liderem - Wissą Szczuczyn, by w niedzielę pokonać w Mielniku gospodarzy 3:1.

Ostatnie wyniki Puszczy rozczarowywały kibiców, ale nie powodowały nerwowości w klubie.

- Sporo punktów potraciliśmy, bo brakowało nam szczęścia, ale to nie znaczy, że ze zawodnicy jakoś wyjątkowo zawodzili - mówił przed meczem z liderem prezes Puszczy Mirosław Awksentiuk. - Wystarczy, że los się odwróci i możemy wrócić na dobre tory.

I faktycznie, już w środę w pojedynku z liderem ze Szczuczyna gra Puszczy wyglądała bardzo przyzwoicie. Już w 3. min, przy siąpiącym deszczu, sam na sam z bramkarzem Wissy znalazł się Andrzej Kicel, a chwilę później strzał z linii pola karnego oddał Robert Langa, jednak w obu przypadkach na posterunku był Tomasz Daniluk.

Później młody bramkarz wybronił też strzał z dystansu Tomasza Hudonia, uderzenie Piotra Żabińskiego i wreszcie rzut wolny Marcina Kuptela. Wszystko to w dwa kwadranse, przez które Wissa praktycznie nie zagroziła bramce Kamila Różyckiego.

Strzałom hajnowian brakowało siły, więc najgroźniejszą akcję pierwszej połowy przeprowadzili goście. Najpierw Różyckiego postraszył strzałem Ukrainiec Ihor Berezowśkyj, a po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne do Przemysława Orłowskiego, a ten huknął nią w poprzeczkę.

Po przerwie grę odważniej zaczęli goście. I kolejny raz wiele pracy miał Różycki. Najpierw złapał mocny strzał Mateusza Rostka, a później sparował bombę Orłowskiego z rzutu wolnego. Prawdziwe granie drużyn z czołówki IV ligi zaczęło się jednak po 70. minucie.

Najpierw zaatakowali goście, ale silny strzał głową Przemysława Marcinkiewicza wybronił Róża. Chwilę potem po rzucie wolnym Piotra Pawluczuka głową mocno strzelał Mateusz Woroniecki. Wreszcie w 75. minucie Grzegorz Kujawski odegrał piłkę Marcinowi Szmurle, a ten piekielnie mocno strzelił w słupek.

Hajnowianie nie znaleźli sposobu na defensywę lidera i mało brakowało, a w doliczonym czasie gry zostaliby skarceni. Sam na sam z Różyckim wyszedł Jakub Golak, ale bramkarz Puszczy znów błysnął refleksem i uratował bezbramkowy remis.

Jeszcze lepiej hajnowianie poradzili sobie w niedzielę w wyjazdowym meczu z MKS-em Mielnik. Już w 7. min gry prowadzili po golu Hudonia. I chociaż gospodarze wyrównali, to jeszcze przed przerwą na 2:1 bramkę strzelił Kicel. W drugiej połowie hajnowianie dzielnie bronili prowadzenia i nawet je podwyższyli. W 81. minucie wynik meczu ustalił powracający do składu Langa.

Włącz się do naszej akcji "Czytam, więc ...". Do wygrania TABLET!

Wyniki

Puszcza - Wissa Szczuczyn 0:0
Żółte kartki: Szmurło (Puszcza); Berezowśkyj, Orłowski, Kozikowski (Wissa). Widzów 70.
Puszcza: Różycki - Kuptel, Woroniecki, Sawczyński, Juszczyński - Sienkiewicz (89' Skiepko), Żabiński (90'+2 Bagrowski), Hudoń, Kicel (54' Pawluczuk) - Kujawski, Langa (26' Szmurło).

MKS Mielnik - Puszcza 1:3 (1:2)
Bramki: 0:1 - 7' Hudoń, 1:1 - 20' Kamiński, 1:2 - 45' Kicel, 1:3 - 81' Langa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny