Kultura w Białymstoku wygląda mniej więcej tak: 18.10.2012 r. koncert Komet w małym pubie w centrum miasta przy Lipowej. Zespół legenda, jeden z dosłownie czterech polskich, który wydaje płyty na Zachodzie. Rokendrolowcy pełną gębą, rzadko występujący w ogóle. Jak już się gdzieś pojawią to są spełnieniem koncertowych marzeń ludzi kulturalnych danego obszaru. Nie w Białymstoku.
Bo u nas na koncert stawia się ok. 50 osób. Koncert genialny w prawie pustym małym rockowym klubie w centrum miasta. Miasta, które aspiruje do bycia kulturalnym.
Wyszliśmy na moment zapalić przed klub na Lipową. Tłumy przymulonych kolesiów z bezwstydnymi lafiryndami pod ręką i z upier***oną drugą w sosie od polskiego Greka czy polskiego Turka i tak idą z umazanymi ryjami do dyskotek… Wchodzą i wychodzą, bo brak miejsc i komunikują, że idą gdzieś tam dalej szukać.
Dramatyczna to sytuacja i zastany widok. Te czasy są tak złe, że aż brak sił na szerszy komentarz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?