Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przymusowe zamknięcie w DPSie jest możliwe. Czy białostocki patostreamer trafi na obowiązkowe leczenie?

ps
Print Screen z róznych kanałów w serwisie YouTube
O białostockim Youtuberze „Majorze Suchodolskim” pisaliśmy już kilkukrotnie. Zamieszczane przez niego materiały wideo w sieci Youtube niepokoją naszych czytelników, a zwłaszcza rodziców nastoletnich dzieci, którzy jak twierdzą opiekunowie – chłoną te „głupoty” jak gąbka i niestety widać, że ma to na nich zły wpływ. Filmy są wulgarne, często mówiące o przemocy, pokazujące ludzi pod wpływem alkoholu czy odurzających się chemicznymi środkami wziewnymi. Co gorsza, sami patostreamerzy podkreślają, że na publikacji takich materiałów można bardzo dobrze zarobić, o czym dalej w artykule. Jest jednak nadzieja, że patostreamer trafi przymusowe leczenie.

Kosztowne wypady do lasu, za które płacą podatnicy

Białostocki patostreamer, który prowadzi swój kanał YouTube pod nazwą „Wojtek z Bombasu” to 46-letni mieszkaniec Białegostoku. Jak wiemy z zamieszczanych przez niego materiałów wideo w sieci YouTube – jest on alkoholikiem, który odbywał, a także odbywa obowiązkowe terapie w grupie AA, a także osobą uzależnioną od odurzania się oparami rozpuszczalników. Sam przyznał się do tego na materiale nagranym 23 marca br. na kanale „Wojtek z Bombasu”. „Sam powiedział policjant, że rozpuszczalnik to nie narkotyk. Żebym nie chodził do lasu, tylko znalazł sobie jakieś spokojne miejsce. Ja to robię z nudów” - powiedział patostreamer. Za „radą” policjanta, zaprzestał odurzania się w miejscach publicznych, a dopuszcza się tego na posesji, na której mieszka.

Poczeka Pan tu, posłucha jakie odgłosy będą dochodziły zza bramki – mówi jeden z sąsiadów, który mieszka przy ul. Szkolnej w Białymstoku. Krzyki, jęki, bluzgi, masakra. To jest nie do zniesienia. Tego słuchają nasze dzieci, wie Pan? – dodaje zdenerwowany sąsiad.

Niestety nie udało nam się tego osobiście zaobserwować.

CZYTAJ TAKŻE: Białostocki youtuber Major bezkarny. Publikuje ogłupiające filmiki i ma rzeszę fanów. Najczęściej nieletnich. Ich rodzice są oburzeni

Zapytaliśmy także białostocką policję o interwencje dotyczące patostreamera, które miały miejsce w przestrzeni publicznej, ponieważ mało tego, że odurzał się on w miejscu publicznym – najczęściej w rezerwacie przyrody przy ul. Zwierzynieckiej, to pozostawiał po sobie nieczystości w postaci butelek po rozpuszczalniku, reklamówek z tym środkiem chemicznym oraz innych śmieci, za co został ukarany w marcu br. mandatami na łączną sumę 1600 zł. Podczas nagrywanych interwencji, gdy odurzanie się „Majora” miało miejsce w miejscach publicznych, widać ilość służb zaangażowanych w pomoc patostreamerowi. Było to zazwyczaj kilkoro policjantów, pracownicy Straży Miejskiej, a także karetka pogotowia, ratownicy medyczni. Można sobie wyobrazić jakie koszta generuje taka interwencja, za którą i tak zapłacą wszyscy podatnicy. Zapytaliśmy więc konkretnie ile interwencji tego typu zostało przyjętych przez służby.

Wystąpiłam o przefiltrowanie systemu napływania zgłoszeń. Proszę uzbroić się w cierpliwość, to wymaga wielu operacji. Jak tylko otrzymam interesujące Pana dane, natychmiast udzielę odpowiedzi – odpisała nam asp. Katarzyna Zarzecka, Oficer Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Kilka dni później otrzymaliśmy odpowiedź: od Pani aspirant, brzmiącą: „z przykrością muszę poinformować, iż nie jestem w stanie przekazać Panu informacji na temat ilości interwencji dotyczących odurzającego się mężczyzny. System, którym dysponujemy nie jest w stanie wyfiltrować wskazywanych przez Pana danych, a tym samym wskazać ilości interwencji podjętych w stosunku do określonej osoby, będącej w opisywanym przez Pana stanie psycho-fizycznym. Rzecz tym samym dotyczy również ilości funkcjonariuszy zaangażowanych w interwencję”.

Sądowy nakaz leczenia – bez nadzoru? Sprawa w Prokuraturze

Mimo, iż treści pojawiające się regularnie na różnych kanałach YouTube, prezentujących „Majora” odurzającego się rozpuszczalnikiem czy będącego pod wpływem alkoholu, jaki sens mają sądowe nakazy leczenia uzależnionych osób? Sam zainteresowany, wielokrotnie mówił publicznie na materiałach wideo w sieci YouTube, iż leczy się od alkoholizmu w Poradni Terapii Uzależnienia Od Alkoholu i Współuzależnienia, mieszczącego się przy ul. Storczykowej 5 w Białymstoku. Mimo leczenia, alkoholizuje i narkotyzuje się nadal. O komentarz zasadności – jak widać bezskutecznego leczenia, poprosiliśmy osoby zarządzające tym ośrodkiem. Kierownik Poradni informuje iż w określonych przypadkach ma wypracowane przez lata funkcjonowania Poradni metody. I tak, w przypadku osób które nie realizują kontraktu z niżej wymienionych powodów takich jak:

•nie są w stanie utrzymywać abstynencji niezbędnej do realizacji programu psychoterapii,
•nie są w stanie systematycznie uczestniczyć w zajęciach,
•nie realizują zaleceń służących pozytywnym zmianom,
•nie akceptują programu terapii lub wykazują brak motywacji do udziału w terapii i ww. sytuacjach konieczna jest zmiana sposobu leczenia z ambulatoryjnego na stacjonarny.

Podejmując ww. decyzję zespół Poradni bierze pod uwagę informacje od rodzin pacjentów i osób trzecich, korzysta z tych informacji celem jak najlepszego wykorzystania tych danych w celu pomocy pacjentowi. W przypadku pacjentów, którzy są zobowiązani do leczenia przez postanowienie Sądu, kierownik natychmiast występuje z prośbą do Sądu o zmianę sposobu leczenia – odpowiedział nam Pan Jerzy Mirosław Słąpek, kierownik ośrodka przy Storczykowej 5 w Białymstoku.

Czy skieruje on pismo do sądu w sprawie „Majora” nie udało się nam dowiedzieć. Zapytanie w tej sprawie skierowaliśmy również do Sądu w Białymstoku. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, iż Sąd nie ma możliwości podejmowania działań z urzędu w stosunku do osób dorosłych podejmujących zachowania opisane w naszym mailu, wobec czego jego wydruk został przesłany organom uprawnionym do ewentualnego inicjowania działań.

Wydruk został przesłany do MOPR w Białymstoku i Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe w Białymstoku – powiedział Porannemu Marcin Wołyń z Biura Prasowego Sądu Rejonowego w Białymstoku.

Co na to MOPR?

Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Białymstoku podejmował działania w granicach kompetencji ustawowych, mając na celu poprawę sytuacji mężczyzny („Majora” dop. Red.). Każdy sygnał wpływający do MOPR w Białymstoku, informujący o trudnej sytuacji tego mężczyzny jest niezwłocznie weryfikowany przez pracowników socjalnych we współdziałaniu z innymi służbami, przede wszystkim z Policją.

Sytuacja jest monitorowana na bieżąco. Filmy umieszczane na portalu YouTube (o których mowa – przyp. Red.) z udziałem mężczyzny, naruszają dobre obyczaje, ale mają też aspekt demoralizujący w zakresie promocji napojów alkoholowych poprzez ich publiczną degustację, nie wspominając już o publicznym odurzaniu się środkami wziewnymi i innymi substancjami psychoaktywnymi, jednak wszelkie treści publikowane na portalach społecznościowych, stronach internetowych i kanałach YouTube nie podlegają kontroli MOPR – powiedziała nam mgr Jolanta Perkowska, Zastępca Dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Białymstoku.

Co na to YouTube?

Na prośbę rodziców, którzy zgłosili się do naszej redakcji i chcą pozostać anonimowi, zbadaliśmy jak wygląda kwestia materiałów wideo zamieszczanych między innymi przez białostockich patostreamerów. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy serwis YouTube przedstawicielstwo w Polsce.

Nie komentujemy poszczególnych przypadków. Komentarzem jest nasze oświadczenie co do zasad, które obowiązują użytkowników YouTube – poinformowała nas Pani Elżbieta Różalska, Communicatins Manager YouTube.

Oświadczenie pochodzi z biura prasowego YouTube i brzmi:

„Mamy jasne zasady określające, które treści są niedopuszczalne do publikowania na YouTube. Nasz zespół weryfikuje zgłoszone filmy, aby sprawdzić, czy są one zgodne z Wytycznymi dla społeczności. Treści, które naruszają nasze zasady, są usuwane z serwisu. Na filmy, które mogą być nieodpowiednie dla wszystkich użytkowników nakładane są ograniczenia wiekowe”.

Niektóre filmy mogą nie łamać zasad, ale być nieodpowiednie dla wszystkich – i na te nakładane są wtedy ograniczenia dodaje Elżbieta Różalska. Okazuje się, iż oprócz filmu można również zgłosić cały kanał, w którym można wskazać konkretne filmy i komentarze oraz podać dodatkowe informacje o problemie. Sprawdziliśmy jak to działa. Wybraliśmy około 50 filmów, które pokazują przemoc słowną, treści bardzo wulgarne, obrazoburcze między innymi z kanałów „Major Suchodolski”, „Wojtek z Bombasu” i „Mleczny Człowiek”. Mimo naszych zgłoszeń, żaden film nie został skasowany, a materiały te mają bardzo dużą oglądalność. Sprawy nie skomentowano, ale Pani Monika Różalska wskazała, iż „dodatkowo warto pamiętać, że YouTube jest serwisem przeznaczonym na osób 13+. Dla dzieci do 13 roku życia stworzyliśmy specjalną aplikację YouTube Kids, rodzice mają również do dyspozycji narzędzie Family Link, które pozwala im włączyć ograniczony dostęp do treści swoim dzieciom” – tłumaczy.

Czy zmuszenie do przymusowego leczenia w ośrodku zamkniętym jest możliwe?

Opinii zasięgnęliśmy w Szpitalu Psychiatrycznym w Choroszczy, w którym to „Major” wielokrotnie przebywał na badaniach bądź detoksykacji, mówiąc o tym publicznie na swoim kanale YouTube. Na jakich zatem zasadach umieszcza się na oddziale odwykowym osobę uzależnioną od alkoholu?

Leczenie osób uzależnionych od substancji psychoaktywnych (alkohol, narkotyki, "dopalacze", leki) jest dobrowolne. Pacjenci mają możliwość korzystać z leczenia w poradniach odwykowych, oddziałach dziennych i oddziałach całodobowych. Zazwyczaj początek terapii jest w poradni, gdzie w zależności od aktualnego stanu pacjenta podejmowana jest decyzja o tym, jakie postępowanie jest najbardziej właściwe. Czasami niezbędne jest rozpoczęcie leczenia od "odtrucia" i wówczas pacjent otrzymuje skierowanie do leczenia w całodobowym oddziale leczenia alkoholowych zespołów abstynencyjnych czy do oddziału detoksykacyjnego dla osób uzależnionych od innych substancji. Osoba uzależniona może być skierowana do leczenia także bez jej zgody w trybie zobowiązania sądowego. Cytując informację ze strony Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych: "Celem instytucji sądowego zobowiązania osób uzależnionych od alkoholu do leczenia odwykowego jest motywowanie do podjęcia terapii uzależnienia. Podstawę prawną zobowiązania do leczenia stanowią artykuły od 24 do 36 ustawy z dnia 26 października 1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Powyższą procedurę wdraża się wobec osób uzależnionych od alkoholu, które w związku z nadużywaniem alkoholu powodują rozkład życia rodzinnego, demoralizację małoletnich (...), systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny – powiedział Porannemu lekarz, Pan Wiesław Rutkiewicz, Zastępca Dyrektora ds. Lecznictwa w Szpitalu Psychiatrycznym w Choroszczy.

Przymus stosowany jest na etapie doprowadzania osoby uzależnionej od alkoholu na badanie przez biegłego, na rozprawę w sądzie i do zakładu leczniczego na podjęcie kuracji, jeśli odmawia ona współpracy. Nie ma jednak możliwości prawnych ani organizacyjnych zatrzymania pacjenta w zakładzie lecznictwa odwykowego wbrew jego woli. Do przyjęcia zgłoszenia i wszczęcia postępowania zobowiązana jest gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych właściwa dla miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, której dotyczy postępowanie". Sąd rozpatrując sprawę przekazaną przez ww komisję może orzec zobowiązanie do leczenia w warunkach poradni, oddziału dziennego lub oddziału/ośrodka całodobowego. Sąd na wniosek ośrodka prowadzącego terapię może zmienić postanowienie i wskazać ośrodek inny niż w pierwotnym postanowieniu – dodaje lekarz.

Podobną procedurę wskazuje medyk, w przypadku zaniepokojonych rodziców dzieci, które oglądają materiały wideo z patostreamerami. Aby cała procedura oparła się o Sąd, konieczne jest zgłoszenie takiego problem do komisji rozwiązywania problemów alkoholowych.

CZYTAJ TEŻ: Czy „Major Suchodolski” głodził psa? Czy szczeniaka ukradli z posesji zaniepokojeni widzowie? Patostreamer wciąż bezkarny!

Przymusowe zamknięcie w DPSie

Istnieje możliwość umieszczenia osoby z zaburzeniami psychicznymi uzależnionej od substancji psychoaktywnych w domu pomocy społecznej bez jej zgody. Mówi o tym art. 39 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego: "Jeżeli osoba, o której mowa w art. 38: “przesłanki przyjęcia do domu pomocy społecznej, lub jej przedstawiciel ustawowy nie wyrażają zgody na przyjęcie jej do domu pomocy społecznej, a brak opieki zagraża życiu tej osoby, organ do spraw pomocy społecznej może wystąpić do sądu opiekuńczego miejsca zamieszkania tej osoby z wnioskiem o przyjęcie do domu pomocy społecznej bez jej zgody"".

Jeśli osoba ta dopuszcza się czynów zabronionych o znacznej szkodliwości społecznej w warunkach niepoczytalności (kwalifikacja prawna czynów i ocena szkodliwości należy do prokuratora/sądu, ocena poczytalności należy do biegłych w ew. postępowaniu karnym) sąd może zastosować środek zabezpieczający w postaci "internacji" w odpowiednim oddziale psychiatrii sądowej. Internacja trwa do czasu ustąpienia zagrożenia powtórzenia się czynów zabronionych, co ocenia sąd w oparciu o opinie biegłych – dodaje Wiesław Rutkiewicz.

Walka z patologią

Dlaczego młodzież tak chętnie ogląda treści patostreamerskie w internecie? Do końca nie wiadomo. Wiadomo jednak jakie skutki niesie za sobą oglądanie takich materiałów.

Mój syn, mało tego, że ogląda „Majora” i „Konona” w internecie to jeszcze jeździ rowerem, z kolegami pod jego dom. Wielokrotnie mi o tym mówił. Nie pomagają ani prośby, ani groźby, on mówi, że jeździ tam, żeby się z nich pośmiać – poinformowała nas mama 13 letniego Adama z Białegostoku. A ja chciałabym jakoś temu zaradzić, tylko nie wiem jak – dodaje.

Dużym problemem, który może dodatkowo wpłynąć na psychikę młodych osób i wypaczyć im rzeczywistość, jest to, iż na patostreamingu można zarobić duże pieniądze. Okazuje się, że 46-letnia osoba nie mająca wykształcenia, mająca ogromne problemy z czytaniem, będąca bezdomnym przez dużą cześć swojego życia, przesiadująca w zakładzie karnym ponad 10 lat, mająca problemy z prawem, uzależniona od alkoholu i środków odurzających – może zarabiać dużo większe pieniądze, nic przeciętny, normalnie i ciężko pracujący człowiek.

Wszechobecne w sieci filmiki patostreamerów, które pokazują nic innego jak różnego rodzaju dewiacje społeczne (libacje alkoholowe, przemoc domowa, wulgaryzmy), dla młodego człowieka ukazuje świat w patologiczny sposób. „Bohaterowie” tych filmików niejednokrotnie zarabiają na życie, tworząc swoje kanały, a to daje negatywny przykład zarobkowania - mówi psycholog Paulina Lach.

Na jednym z filmów, opublikowanych przez „Majora”, na kanale „Wojtek z Bombasu” w serwisie YouTube 21 stycznia 2021 roku, sam „Major” powiedział: „Za same reklamy z Youtub (zarobki – przyp. Red.) to 6-8 tysięcy złotych miesięcznie”. Największy zarobek, o którym patostreamer powiedział publicznie, to kwota 14 tysięcy złotych – za miesiąc nagrywania i zamieszczania filmów w serwisie YouTube.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny