Po zmianie władzy o zmaganiach ze śniegiem można snuć rozważania nie tyle beletrystyczne, co wręcza batalistyczne. Do legendy bowiem przeszły słowa ówczesnego wiceprezydenta Białegostoku. Po jednodniowym ataku zimy w grudniu 2009, który sparaliżował miasto, Aleksander Sosna mówił: „To była jedna bitwa. Zobaczymy, kto wygra wojnę.” A mieszkańcom radził, by zapisywali numery pługów jeżdżących z podniesionymi lemieszami.
Po tamtych wydarzeniach wiele się zmieniło. Magistrat ustalił nowe zasady przetargów, inaczej podzielono odpowiedzialność za sektory, firmy wyposażyły pługi w gps, zaczęto odśnieżać miejsca postojowe w strefie płatnego parkowania. A i w ostatnich latach raczej lekkie były zimy.
Tym bardziej drzwi, że wczoraj rano nie tylko na buspasach zalegało błoto pośniegowe. Już raz w tym tygodniu urzędnicy nałożyli kary na dwie firmy za sobotnią akcję czynną. Być może będzie podobnie i tym razem, ale rzecz w tym, by raz na zawsze pożegnać się z sytuacjami, że po raz kolejny wiceprezydentowi przyjdzie przepraszać za śnieg. Nawet niezbyt wielki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?