– Po powrocie do Polski szukałam jakiegoś pomysłu na siebie – tłumaczy pani Agnieszka.
Zaprzyjaźniły się.
– I Agnieszce, i mi bardzo przypadło do gustu to, czego nauczyłyśmy się na kursie. Zaproponowałam więc, byśmy otworzyły swój salon masażu – opowiada pani Kasia.
Relaks, a nie rehabilitacja
Na szczęście nie musiały szukać lokalu. Pani Katarzyna ma swój, przy ulicy Upalnej. W remoncie pomógł im kolega. Wspólnie odmalowali ściany, zawiesili kotarę odgradzającą część do masażu od poczekalni.
– Starałyśmy się zrobić tak, by się ludziom podobało. Stworzyć klimat. Zależało nam, żeby odejść od szpitalnego wystroju. Żeby to się ludziom kojarzyło z relaksem, a nie z rehabilitacją – mówi pani Katarzyna.
Obie panie miały trochę oszczędności. Wydały je na sprzęt – specjalne łóżka, kosmetyki. Mąż pani Kasi prowadzi swoją firmę – podpowiedział, jak załatwić sprawy papierkowe, gdzie zarejestrować firmę. Do dziś to właśnie pani Kasia zajmuje się dokumentami. Pani Agnieszka zaś dba o reklamę.
Czas na relaks
Rok temu oficjalne otworzyły salon. Wcześniej zareklamowały się w internecie, wydrukowały też mnóstwo ulotek, które same rozniosły po osiedlu. Wymyśliły nazwę – „Magia dotyku” i zamówiły szyld do powieszenia na froncie budynku.
I zaowocowało. Klienci zaczęli przychodzić.
– Jestem pewna, że nam się udało – nie ma wątpliwości Agnieszka Łopatecka. – Teraz mamy już całe grono stałych klientów.
Obie panie starają się, by klienci byli zadowoleni.
– Cały czas wprowadzamy coś nowego: testujemy kosmetyki, proponujemy nowe rodzajów masażu, robimy kursy, sprowadzamy sprzęt – mówi pani Agnieszka.
– Przychodzą do nas ludzie, którzy nigdy wcześniej nie byli na masażu. I podoba im się u nas, bo wracają. Pokazujemy im, jaki masaż jest fajny – dodaje pani Katarzyna.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?