Trzeba przyznać działaczom z Białegostoku, że robili bardzo wiele, żeby mnie zatrzymać. Pokusa poprowadzenia zespołu na własne konto była jednak silniejsza - mówi Prus.
33-letni szkoleniowiec poinformował o swojej decyzji zarząd klubu i trenera Alojzego Świderka, który wkrótce ma przejąć stery po Dariuszu Luksie.
- Angaż Świderka jest już przesądzony, lecz oficjalnej nominacji należy się spodziewać dopiero kiedy wróci on z zagranicznego urlopu, czyli za około dwa tygodnie - mówi Adam Cybulski, prezes białostockiego klubu.
Wysocka już jest, niedługo będą kolejne
Wiele do tego czasu powinno się wyjaśnić, jeśli chodzi o sprawy kadrowe. Świderek zostawił listę zawodniczek, które widziałby w składzie Pronaru Zeto Astwy AZS.
- Z Katarzyną Wysocką związaliśmy się już dwuletnim kontraktem, a z Eleną Hendzel dopinamy szczegóły umowy. Mamy jeszcze Katarzynę Kalinowską, więc będziemy dysponować trzema bardzo dobrymi środkowymi - informuje Hubert Kaczyński, członek zarządu klubu.
Sporo wątpliwości budziło pozyskanie Hendzel, która uskarżała się na kontuzje kolan, co mogłoby spowodować wykluczenie jej z części sezonu.
- Nie ma takiego zagrożenia, bo zrobiliśmy wcześniej badania rezonansem magnetycznym i wyniki są zadowalające - mówi Cybulski. - Profesor Jan Skowroński zapewnił mnie, że na najbliższy sezon będzie w stu procentach gotowa.
Coraz mniej znaków zapytania jest odnośnie obsadzenia pozycji rozgrywającej. Niemal pewne jest, że grę drużyny w przyszłym sezonie poprowadzi Magdalena Godos, która wstępnie zaakceptowała ofertę z Białegostoku. Podpis na kontrakcie ma złożyć po powrocie z USA.
- Jesteśmy także w kontakcie z Lucie Muhlsteinovą i chcielibyśmy mieć właśnie te dwie zawodniczki. Nie zapominajmy, że ważny kontrakt ma jeszcze Olga Palczewska, która wraca do nas z wypożyczenia - dodaje Kaczyński.
Jeśli klub dogada się z Muhlsteinovą, to prawdopodobnie dojdzie do porozumienia z inną Czeszką - Anetą Havlickovą. Obie siatkarki są reprezentantkami swojego kraju i mają tego samego menedżera. 22-letnia Havlickova jest atakującą i zastąpiłaby w drużynie Izabelę Żebrowską, która odeszła do Muszynianki Muszyna.
- Spośród wszystkich zawodniczek, które nie będą kontynuować u nas gry, najbardziej szkoda mi właśnie Żebrowskiej - mówi Cybulski. - Chcieliśmy ją zatrzymać, ale ciężko jest przebić ofertę mistrza Polski - dodaje.
Walawender nie chciała tutaj zostać
Prezes Pronaru Zeto Astwy AZS przyznaje, że priorytetem jest pozyskanie przyjmującej, gdyż po odejściu Katarzyny Walawender jest na tej pozycji luka.
- Odniosłem wrażenie, że Walawender nie chciała u nas zostać, ale ma do tego prawo. Na rynku nie ma co prawda wielu dobrych zawodniczek w tym fachu, ale mamy dwie siatkarki na oku i jedna z nich będzie u nas grać na pewno - tłumaczy Cybulski.
Ważny kontrakt z Pronarem Zeto Astwą AZS ma jeszcze Justyna Sachmacińska, która poprzedni sezon spędziła na wypożyczeniu w Piaście Szczecin i pokazała się z dobrej strony.
- Na pewno zasługuje na kolejną szansę i niewykluczone, że ją otrzyma, ale o tym zdecyduje trener - mówi sternik klubu.
Wygląda na to, że sprawy zmierzają w dobrym kierunku i chociaż z poślizgiem, to jednak uda się skompletować przyzwoitą kadrę.
- Dołożymy w tym celu wszelkich starań - zapewnia prezes Cybulski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?