Promotech wraca do normalności i realizacji projektów, wprowadzanych przez zarząd jeszcze przed kryzysem tj. w 2008 r. Od pierwszego stycznia cała załoga będzie miała prawo do pełnej premii (obecnie spośród 200 osób 80 pracowników dostawało tylko 50 proc. premii).
- Uruchamiamy też w pełni motywacyjny system wynagrodzeń, opracowany jeszcze przed kryzysem ,w 2008 r. – mówił podczas ostatniego spotkania z załogą Marek Siergiej, prezes Promotechu. – Oznacza to, że wracamy do okresowych ocen pracowników, które będą miały bezpośredni wpływ na system premiowy, a także, w dłuższym wymiarze, na system nagród, podwyżek, awansów i szkoleń.
Zarząd podkreśla, że jego celem jest zwiększenie zaangażowania pracowników w dążeniu do uzyskania wyższej jakości produktów. Ale nie tylko - ważna jest też cena wyrobów.
Zobacz: Promotech fuzją zawalczy o klienta na amerykańskim rynku
- Sytuacja rynkowa nie pozwala nam na podnoszenie cen sprzedaży, a wręcz zmusza do stosowania obniżek lub promocji cenowych – mówi Marek Siergiej. - Jednocześnie wciąż rosną ceny surowców, energii, paliw, co bezpośrednio wpływa na koszty produkcji. Jedyną metodą na sprostanie wymogom rynkowym jest ciągła praca nad wyszukiwaniem i wdrażaniem oszczędności.
Pierwsze projekty oszczędnościowe, w których uczestniczyła kadra zarządzająca spółki (dotyczyły m.in. wiertarek i ukosowarek) dały wymierne korzyści i znaczące obniżenia kosztów tych wyrobów.
- Pozytywne wyniki takich działań sprawiły, że zarząd spółki postanowił zaangażować w nie wszystkich pracowników poprzez uruchomienie programu racjonalizatorskiego – mówi Artur Zawadzki, dyrektor produkcji w Promotechu i jeden z pomysłodawców programu. - Chodzi o to, by wykorzystać wiedzę i pobudzić zaangażowania pracowników produkcyjnych. Tych, którzy obsługują maszyny i widzą, co można zrobić inaczej, by usprawnić proces wytwarzania konkretnego detalu lub obniżyć jego koszt.
- Technolog czy konstruktor nie zauważy tych mankamentów - dodaje Artur Zawadzki - bo nie uczestniczy bezpośrednio w produkcji poszczególnych elementów. A, jak się okazuje, właśnie na tym etapie można sporo zaoszczędzić. Np. wałek zębaty, wytwarzany dotychczas z jednego elementu, może być tańszy, jeśli jest składany z kilku detali.
Nowy plan oszczędności przewiduje możliwość składania propozycji racjonalizatorskich przez szeregowych pracowników Promotechu i funkcjonuje od początku grudnia.
Każdy pracownik ma prawo zgłosić swój pomysł, który będzie analizowany przez komisję oceniającą i jeśli projekt okaże się przydatny i wdrożony w życie, jego autor otrzyma nagrodę w wysokości od 200 do 500 zł.
Może też liczyć na udział w przychodach ze zlecenia produkcyjnego.
Do tej pory zgłoszono już sześć pomysłów, z których pięć zaakceptowano i skierowano do dalszych prac. Projekty racjonalizatorskie dotyczą w szczególności konstrukcji produktu, technologii produkcji, przyrządów, organizacji pracy i wszystkich innych elementów, które przyczyniają się do obniżenia kosztu wytworzenia wyrobu.
Jak wynika z najnowszych danych,
przychody Promotchu za rok 2010 będą wyższe o 36 proc. w stosunku do ubiegłego roku i według prognoz wyniosą 38 mln zł, a zysk netto – 2,3 mln.
W przyszłym roku wyniki będą jeszcze lepsze – według planów zarządu, przychody spółki wzrosną o kolejne 25 proc. – do 45 mln. zł.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?