Dokumenty potrzebne do uzyskania pozwolenia na budowę to kilkadziesiąt stron z różnego rodzaju opisami i projektami. Do urzędów miast składa się cztery komplety wszystkich tych papierów - oryginał oraz trzy kopie.
- I jeszcze do niedawna uwierzytelnianie kopii odbywało się za pomocą naniesienia podpisu przez architekta. Teraz urzędnicy wymagają, by każda kopia była podpisana przez notariusza. Wiadomo, że rosną przez to koszty, jakie inwestorzy ponoszą na załatwianie formalności - żali się Stanisław Łapieński-Piechota, szef Podlaskiej Okręgowej Izby Architektów.
Dodaje, że problem powstał przez to, że urzędnicy błędnie rozumieją ostatnie zmiany w kodeksie postępowania administracyjnego.
Notariusz potrzebny do pozwolenia na budowę
- W przepisach jest mowa o postępowaniu administracyjnym, a ktoś kto stara się o pozwolenie na budowę nie jest przecież stroną tego postępowania - twierdzi Łapieński-Piechota.
Izba Architektów wysłała nawet w tej sprawie pismo m.in. do białostockiego magistratu. Urzędnicy odpisali, że mimo wszystko, petenci muszą korzystać z usług notariusza nawet w przypadku kopii.
- Podobnie było również w innych miastach w całym kraju. Urzędnicy wiedzą swoje. Krajowa Rada naszej izby wysłała już pismo z prośbą o interwencję m.in. do ministerstwa infrastruktury oraz głównego inspektora nadzoru budowlanego. Liczymy, że coś się zmieni - podkreśla szef podlaskiej izby.
Jego punkt widzenia popiera też prof. Dariusz Kijowski, szef Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku.
- Przepisy należy stosować z głową. Nie ma podstaw, by żądać poświadczeń notarialnych na kopiach. Tak się dzieje tylko wtedy kiedy petent nie dostarczył oryginału - twierdzi profesor.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?