[galeria_glowna]
W sobotę wieczorem mają dojechać do Suwałk.
- Wykonaliśmy swoje zadanie. Udało się opanować część pożarów, a przede wszystkim obroniliśmy kilka wiosek przed ogniem. No i poprawiła się sytuacja pogodowa - ocenia st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik polskich strażaków.
Nasi funkcjonariusze trafili w jeden z najniebezpieczniejszych rejonów. Ratowali okolice Riazania, teren tamtejszego parku narodowego. Tam od kilku tygodni płonęły lasy i torfowiska.
- To były bardzo trudne działania. Strażacy pracowali po 12 godzin dziennie. A wodę trzeba było sprowadzać nawet z miejsc oddalonych o cztery kilometry - mówi bryg. Robert Wierzbowski, zastępcy naczelnika w Wydziale Operacyjnym KW PSP, który jest w kontakcie ze strażakami w Rosji.
Temperatury dochodziły do 50 stopni Celsjusza. Kilku strażaków zasłabło z gorąca i potrzebowało pomocy lekarskiej.
10 sierpnia z Suwałk wyjechało 159 osób z całej Polski, 74 z Podlasia. Na miejsce akcji 45 wozów jechało aż 3 dni.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?