Spis treści
Jeśli istnieją podejrzenia, że zewnętrzne podmioty, takie jak lobbyści lub korporacje, wywierają naciski na członków organu podejmującego decyzje w tym decyzję o ponownym niedopuszczalnym głosowaniu nad tą samą uchwalą w celu zmiany wyniku głosowania, to ponowne głosowanie postrzegamy jako próba spełnienia tych wpływów – napisali w liście do radnych mieszkańcy osiedli Jaroszówka i Wygoda.
Mieszkaniówka, handel, usługi. Pomysł na okolice ul. Węglowej
Sprawa dotyczy projektu planu zagospodarowania przestrzennego okolic ulicy Wasilkowska i Traugutta etap I. Obejmował on obszar ok. 50,6 ha ograniczony ulicami Wasilkowską i Poleską, terenami kolejowymi, bocznicą kolejową oraz ulicami: gen. Władysława Andersa, Władysława Warneńczyka, Władysława Łokietka, Kątową i gen. Stanisława Sosabowskiego.
Projekt planu - zgodnie z założeniami miejskich urbanistów - miał na celu uatrakcyjnienie terenów wokół „Węglowej”, gdzie zlokalizowanych jest szereg instytucji miejskich (m.in. Muzeum Pamięci Sybiru), ale też społecznych, umożliwić dodatkowe połączenie drogowe z centrum miasta oraz uporządkowanie zabudowy. Zaplanowano umożliwienie kontynuacji funkcji mieszkaniowej jednorodzinnej i wielorodzinnej oraz usługowej, w tym na części obszarów również usługi handlu wielkopowierzchniowego, a także produkcyjnej w sposób spójny z istniejącym zagospodarowaniem osiedli i w nawiązaniu do parametrów istniejącej zabudowy.
Drugie podejście do planu
Radni już raz się nim zajmowali, na sesji 27 listopada 2023 roku. Jego prezentacja nie wzbudziła większych emocji, nikt nie zabrał głosu. Za to niespodziewanym wynikiem zakończyło się głosowanie. Za było 12 z 14 radnych KO. Pozostałych dwóch przyjęło inną optykę: Rafał Grzyb nie wziął udziału w głosowaniu, a Jarosław Grodzki wstrzymał się od głosu. Z kolei 12 radnych PiS i Tomasz Kalinowski z Polski 2050 byli przeciw. W głosowaniu nie wziął udziału też Maciej Biernacki (PL 2050). Taki układ sił przesądził o tym, że plan na Węglową przepadł.
Pismo mieszkańców do radnych
Po miesiącu prezydent Białegostoku postawił ten sam projekt planu na poniedziałkowej sesji rady miasta. Tym razem sprawa wywołał wielkie emocje. Stało się tak za sprawą listu mieszkańców do radnych.
Jak się okazało dotarł on do urzędu miejskiego przed południem w piątek 915 grudnia), a do biura rady miasta trafił siedem minut po godz. 15. Ale radni dowiedzieli się o nim dopiero w poniedziałek na początku sesji z wypowiedzi radnego Piotra Jankowskiego.
- Jak wszyscy dobrze wiemy przez weekend urząd nie pracuje - tłumaczył Łukasz Prokorym, przewodniczący rady miasta
Mieszkańcy zwrócili w nim uwagę także na względy formalno-prawne. Podkreślili brak dopuszczalności ponownego głosowania nad tą samą uchwałą planistyczną.
-
Rada głosowała przeciwko „przyjęciu uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego”. Należy przez to rozumieć, iż właściwy w tym zakresie organ — nie wyraził zgody na zagospodarowanie terenu na konkretnym obszarze. Poddanie projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego pod głosowanie rady i podjęta przez nią uchwała stanowią końcowy etap procedury planistycznej opisanej w ustawie
– argumentowali mieszkańcy.
Podobnego zdania był radny Jankowski zgłaszając wniosek o zdjęcie projektu planu z porządku obrad. Bo wedłu niego trzeba całą procedurę przygotowywania planu i jego uchwalenia zacząć odnowa. Także Maciej Biernacki parafrazując powiedzenie jednego z polskich prezydentów apelował do urzędników by nie szli tą drogą.
- Czyli ponawiania planu aż do skutku
– mówił radny niezależny.
Już w pierwszym głosowaniu radni wyrzucili plan do kosza
Z tym argumentami nie zgodził się radca prawny urzędu miejskiego Marek Kozłowski. Podkreślił, że jego zdaniem plan może być ponownie procedowany.
- To, że był w listopadzie głosowany i nie uzyskał większości oznacza, że ten punkt obrad poprzedniej sesji został zamknięty - mówił radca prawny. - Ponadto wszystkie uwagi zostały odrzucone, ale rada nie wskazała na zakres zmian w planie.
Ostatecznie przewodniczący rady podał pod głosowanie wniosek radnego Jankowskiego. Nie uzyskał on jednak wymaganej większości.
W czasie dyskusji na planem Katarzyna Reut-Jaworowska z departamentu urbanistyki zaznaczyła, że nikt wcześniej podczas pracy takich zarzutów jak w piśmie od mieszkańców. Stwierdziła też, że osoby podpisane pod listem nie są zameldowane pod adresem bloków przy ul. Andersa, o których wspomniano podczas debaty.
- Plan miał przede wszystkim zabezpieczyć to, by nie można było stawiać bloków zbyt blisko tej ulicy
- mówiła urzędniczka.
Nie przekonało radnych. Już w głosowaniu w sprawie nie uwzględnienia uwag zgłoszonych do projektu planu nie było wymaganej większości. To oznaczało, że dalsze głosowania (o zgodności ze studium zagospodarowania i samej uchwały) nie miały już racji bytu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?