Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomagał nam zaprzyjaźnony Żyd

Redakcja
Jedna z bomb niemieckich trafiła w skład amunicji, który należał do Sowietów. Wszystko płonęło. Utworzyło się piekło w naszej ukochanej Kuźnicy.

Ogromnym przeżyciem dla mnie z okresu wojny była okropna śmierć moich trzech sąsiadów, rówieśników. Któryś z nich nastąpił na minę. Ich ciała rozszarpało na ponad 20 metrów. Matki rozpoznawały synów po palcach. Przez minę zginął także mój brat, pasąc krowy - wspomina Janina Maculewicz.

Był 1 września 1939 r. Miałam rozpocząć trzecią klasę szkoły podstawowej w Kuźnicy. Nastąpiła mobilizacja. Mężczyźni powoływani do wojska przychodzili się żegnać. Wielu z nich nie powróciło już nigdy. Mój tatuś został również wcielony do wojska, ale powrócił po niedługim czasie. Służył w punkcie informacyjnym w niedalekim Grodnie. W Kuźnicy panowała trwoga. Wciąż naloty, śmierć, płacz.

Niemcy przeszli. Później wkroczyły zaprzyjaźnione z nimi wojska rosyjskie. Żołnierze ci byli bardzo głodni, wychudzeni. Pamiętam noc, kiedy wykradli nam słoninę z beczki i zjedli cały gar ugotowanych ziemniaków dla kur. Rozpoczęły się wywózki na Syberię. Każdorazowo o mającej się odbyć wywózce zawiadamiał nas znajomy Żyd, a my uciekaliśmy z domu na kilka dni.

Do naszego mieszkania wprowadzili się kuzyni z Białegostoku - brat tatusia, Franciszek z żoną Janiną i trójką dzieci. Stryjostwo było ludźmi wykształconymi, ich dzieci uczyły się w szkołach średnich. Starsza córka, jeszcze żyje, znała świetnie język niemiecki, co później bardzo się przydało.

W krótkim czasie rozpoczęliśmy naukę. Ale zamiast do trzeciej klasy zakwalifikowano mnie do pierwszej. Nauczanie odbywało się po rosyjsku, po krótkim czasie wprowadzono również język polski.
Trwało to do czerwca 1941 roku. Znów wojna, ale tym razem Niemcy napadli na Sowietów. Okropne przeżycia. Bombardowanie. Jedna z bomb trafiła w skład amunicji, który należał do Sowietów. To były dwa murowane, okazałe budynki przy ul. Grodzieńskiej. Zrobiło się piekło z naszej ukochanej Kuźnicy.

Cała miejscowość płonęła, było bardzo dużo rannych i zabitych, po trzy, cztery osoby z rodziny. Ranni zostali też moi tatuś i babcia. Spłonęły dworzec kolejowy, kościół, szkoła. Spaliła się także nasza stodoła, a w niej świnie i bydło.

Miałam wówczas 12 lat. Mimo młodego wieku musiałam iść do pracy. Moja praca polegała na usuwaniu kamieni z dróg wiodących do okolicznych wsi.

Kiedyś nie dałam rady udźwignąć dużego kamienia. Zostałam spałowana przez Niemca i z jeszcze jedną dziewczynką kazano nam czyścić kurnik u komisarza.

Straszny los spotkał Żydów. Najpierw spędzono ich do budynku - gruzowiska po łaźni. Pewnego poranka przyszedł do nas zaprzyjaźniony Żyd. Tatuś dał mu kawał słoniny i pół bochna chleba. Odszedł od domu kilkadziesiąt metrów, minął trzy zabudowania przy ul. Podlipskiej, a naprzeciw kroczył żandarm, co gorsze Polak, do niedawna stróż szkolny. Wyrwał sztachetę z płotu i bardzo go bił, aż zabił. Chleb i słonina długo leżały na trawie. Rodzice kazali nam uciekać z domu, ale nikt do nas nie przyszedł.
Przez naszą miejscowość często przejeżdżały pociągi wiozące Żydów do obozów koncentracyjnych, wielu z nich uciekało i wielu zostało zastrzelonych. Rano te trupy leżały na żydowskim cmentarzu. Jednego ranka naliczyłam 36 osób, a wśród nich była kobieta z małą dziewczynką.

W policji niemieckiej zaangażowanych było sporo Polaków, którzy działali również w partyzantce. Oni zawsze zawiadamiali tych, co trzeba, i niejeden pociąg z amunicją został wysadzony tuż za Kuźnicą.
A moja kuzynka, która władała językiem niemieckim, i jej przyjaciółka przerabiały w żandarmerii daty urodzin. Dzięki temu wiele osób uratowało się od wywózki na roboty do Niemiec.

Niebawem weszły wojska wyzwolicielskie. Utworzono granicę Kurzona. Pola znalazły się daleko poza tą granicą. Nasz dom i jeszcze trzy sąsiednie pozostały w Polsce, ale stodoły już za granicą.

Relację Janiny Maculewicz z Czarnej Białostockiej redakcja "Kuriera Porannego" nagrodziła pierwszym miejscem w konkursie na wspomnienia z II wojny światowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny