Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityka gospodarcza rządu jest jak zabawa w sklep

Jan Winiecki
Jan Winiecki: W rządzącej Platformie coś się najwyraźniej pokićkało w sprawach, w których ta partia różniła się od innych na plus
Jan Winiecki: W rządzącej Platformie coś się najwyraźniej pokićkało w sprawach, w których ta partia różniła się od innych na plus Fot. sxc.hu
Każdy z nas bawił się kiedyś w sklep. Dzieci kupowały, sprzedawały, targowały się, a nawet czasami posługiwały się jakimś umownym pieniądzem. Tyle że po zakończeniu zabawy wszystko wracało do stanu poprzedniego.

Każdy z nas albo bawił się, albo obserwował zabawy innych dzieci w sklep. Naśladując dorosłych, dzieci kupowały, sprzedawały, targowały się, a nawet czasami posługiwały się jakimś umownym pieniądzem. Tyle że po zakończeniu zabawy wszystko wracało do stanu poprzedniego; nie było żadnych realnych konsekwencji finansowych.

Obserwując - krytycznie - ów swoisty narodowy liberalizm dość głośnej medialnie części ekipy rządzącej, mam silne przekonanie, że poziom analityczny tych propozycji przypomina taką właśnie zabawę w sklep. I tak słyszymy, jak minister Boni przekonuje żurnalistę z Radia TOK FM, że Bank PKO BP pełni misję publiczną. To nawet gorsze niż zabawa w sklep, bo bank z misją publiczną, bawiąc się w bank, generuje jednak realne konsekwencje finansowe.

Obserwowaliśmy to za premierostwa Leszka Millera, gdy bankrutowała Stocznia Szczecińska.
Kiedy okazało się (co ukrywano przed bankami finansującymi), że zamówienia na statki dramatycznie spadły, płace wzrosły o połowę, a prace wykończeniowe wlokły się niemiłosiernie, banki odmówiły dalszego finansowania. Zostały za to prymitywnie zaatakowane przez rząd, że myślą o swoich zyskach (tu dodam: jeśli myślały o złożonych w nich depozytach, to chwała im za to, że myślały o zyskach!). Do niemyślenia o zyskach udało się jednak rządowi Millera namówić jeden bank. Jedyny państwowy spośród nich, czyli PKO BP.

Tak właśnie wygląda misja publiczna" Gdy politycy gromko krzyczą o interesie publicznym, mają na myśli swój krótkowzroczny polityczny interes. Pani wiceminister gospodarki w wywiadzie dla "Wyborczej", udając przysłowiową pierwszą naiwną, stwierdza, że banki nie lubią górnictwa. Bogdanka, jedyna sprywatyzowana kopalnia, nie ma problemów z finansowaniem, a inne, niesprywatyzowane - z kupą pasożytniczych związków na karku - będą miały. Chyba że państwo znów będzie bawić się w sklep, przesuwając jakieś misyjne pieniądze z jednych państwowych firm do innych.

Ta zabawa w sklep rozszerza się jak pożary lasów w suche, gorące lato. Nieznany urzędnik, sekretarz Rady Gospodarczej przy Premierze, pisze urzędowy pean o tworzeniu polskich grup kapitałowych, o odmawianiu Polakom marzeń o polskiej Nokii i tym podobne żenujące rzeczy. Ja też jestem za polskimi holdingami czy grupami kapitałowymi, ale - w odróżnieniu od owego urzędnika - dla mnie polskie to nie znaczy państwowe. Bo jak działają państwowe firmy, wiemy doskonale: tak jak PKO BP, gdy pełniło misję, wyrzucając w błoto pieniądze depozytariuszy.

Tę zabawę w sklep widać też wyraźnie w energetyce, gdzie aż roi się od pomysłów tego rodzaju: Energa chce kupić kawałek Tauronu, a PGE kawałek Energi (albo odwrotnie) i wszystko to Ministerstwo Skarbu nazywa prywatyzacją. Tymczasem jest to właśnie zabawa w sklep, gdzie po wszystkich przejęciach wszystko nadal zostanie tak, jak było, czyli państwowe.

Niestety, w rządzącej Platformie (bo te dziwaczne, z punktu widzenia ekonomii, pomysły nie wychodzą z otoczenia wicepremiera Pawlaka!) coś się najwyraźniej pokićkało w sprawach, w których ta partia różniła się od innych na plus. To równanie w dół niczego dobrego nam nie wróży.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny