MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Półfinał Pucharu Polski: Jagiellonia - Lechia

Fot. Wojciech Oksztol
Jesienią w Białymstoku Tomasz Frankowski (z prawej) nie sforsował obrony Lechii i padł bezbramkowy remis. Taki wynik we wtorek byłby triumfem Jagiellonii
Jesienią w Białymstoku Tomasz Frankowski (z prawej) nie sforsował obrony Lechii i padł bezbramkowy remis. Taki wynik we wtorek byłby triumfem Jagiellonii Fot. Wojciech Oksztol
Ten mecz może otworzyć Jagiellonii Białystok drogę do Ligi Europejskiej. We wtorek żółto-czerwoni w rewanżowym meczu Remes Pucharu Polski zmierza się z Lechią Gdańsk.

W pierwszym spotkaniu drużyna Michała Probierza wypracowała sobie jednobramkową zaliczkę i jest faworytem rewanżu.

- Musimy zapomnieć, że wygraliśmy w Gdańsku 2:1. W starciu z takim rywalem jak Lechia nie można bronic wyniku. Trzeba grać, jakby było 0:0 - mówi bramkarz Jagi Rafał Gikiewicz. - Z drugiej strony jesteśmy tak blisko celu, że wstyd byłoby teraz odpaść. Zrobimy wszystko, by do tego nie dopuścić - dodaje.

El Mehdi już nie zagra

Gikiewicz w lidze nie broni, ale w pucharowych rozgrywakch spisuje się rewelacyjnie i to raczej on, a nie Grzegorz Sandomierski zajmie miejsce między słupkami. Z podstawowych pilkarzy nie wystąpi także obrońca El Mehdi. Marokańczyk musi pauzować za żółte kartki, ale i tak by nie wystąpił, bo doznał kontuzji, która wyklucza go już do końca sezonu.

Pozostali piłkarze są zdolni do gry i Probierz rzuci na Lechię wszystko, co ma najlepsze.

- Doceniamy klasę rywala, ale w tej chwili to Lechia ma problem, bo musi u nas strzelić dwa gole. Nie zmienia to faktu, że nie zamierzamy na to się oglądac. Chcemy strzelić szybko gola, a potem drugiego, by ostudzić zapały przeciwnika - zapowiada trener Jagi.

Co ciekawsze, Jagiellonia dotarła już do półfinału Pucharu Polski , a rozegrała dotąd w Białymsotku tylko jeden mecz, pokonując Koronę Kielce 3:0. Na stadionie przy ul. Słonecznej wiecej niż jednego gola strzelił dotąd w tym seoznie tylko Lech Poznań, więc kibic żółto-czerwonych są jak najlepszej myśli.

Uwaga na nurka

Nie znaczy to, że Lechii nie należy się obawiać. Przeciwnie. Gdańszczanie na wyjazdach radża sobie znakomicie.

- Grając w osłabienionym składzie spisali się znakmicie w Poznaniu już Lechem, mimo porązki 1:2. Wcześniej wygrali w Puchzrze Polski 3:1 z Wisłą w Krakowie. To o czymś świadczy. W Lechii jest wielu ofenswynych piłkarzy, któzy wiedża co zrobić z piłą - wylicza Gikiewicz.

Szczególnie niebezpieczny jest Tomasz Dawidowski, który w pierwszym starciu Lechii z Jagą wywalczył dwa rzuty karne. W zasadzie to tylko jednego, bo drugi był prezentem sędziego, po efektownym nurku napastnika w polu karnym gości. Oprócz talentów aktorskich Dawidowski ma także jednak spory talent piłkarski i wie, co zrobic z piłką. Obok niego liderami zespołu są pomocnicy - Łukasz Surma i Paweł Nowak.

Spotkanie Jagiellonii z Lechią rozpocznie się o godz. 20.15 i będzie transmitowane w stacji TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny