Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogotowie kupi dziesięć nowoczesnych ambulansów

(luk)
Białostockie pogotowie musi systematycznie wymieniać swój tabor. Ostatnie większe zakupy były tu ponad trzy lata temu. Teraz szykują się kolejne.
Białostockie pogotowie musi systematycznie wymieniać swój tabor. Ostatnie większe zakupy były tu ponad trzy lata temu. Teraz szykują się kolejne. Wojciech Wojtkielewicz
Ma być ogłoszony przetarg. Ambulansy zaczną jeździć do pacjentów jeszcze w tym roku. Takich zakupów nie było w białostockim pogotowiu już od dawna.

Nasze samochody są cały czas eksploatowane, niektóre mają na liczniku i 700 tys. km - mówi Mirosław Tarasiuk, dyrektor ds. medycznych Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. - Musimy systematycznie je wymieniać.

Chodzi o to, aby pomoc zawsze dotarła na czas, a pacjent był transportowany do szpitala w jak najlepszych warunkach. Mogą to zapewnić właśnie nowoczesne ambulanse.

Takich dużych zakupów nie było w białostockiej WSPR od kilku lat. Ostatnia większa wymiana karetek jeżdżących do ratowania życia i zdrowia była na przełomie 2009 i 2010 roku, gdy udało się kupić w sumie 12 ambulansów ratunkowych (w tym noworodkowy), sfinansowanych po części ze środków unijnych i z pieniędzy stacji. Do pacjentów zaczęły wyjeżdżać mercedesy i volkswageny. Ale przez te kilka lat i te karetki przejechały już swoje - każda ma na liczniku ponad 100 tys. km.

Teraz, dzięki temu, że pogotowie jest w niezłej kondycji finansowej, chce kupić aż dziesięć nowych pojazdów.

- Kupimy je za własne pieniądze - zaznacza dyrektor Tarasiuk. - W tym tygodniu ogłaszamy przetarg. Nowe karetki zaczną jeździć jeszcze w tym roku.

Zastąpią te najbardziej wyeksploatowane, z największym przebiegiem, które jeżdżą do pacjentów zarówno w Białymstoku, jak i w terenie: Bielsku Podlaskim, Sokółce, Siemiatyczach, Mońkach czy Hajnówce. Nadal w pogotowiu są bowiem używane nawet kilkunastoletnie (na przykład z 2001 roku) auta. Tymczasem zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej, stacje pogotowia powinny wymieniać tabor co 5 lat. Nie jest to jednak takie proste, bo jedna w pełni wyposażona (m.in. w sprzęt do transmisji danych EKG, defibrylator czy kamery) specjalistyczna karetka kosztuje około pół miliona złotych.

- Teraz wymienimy te w najgorszym stanie technicznym - mówi dyrektor Tarasiuk. - Chcemy kupić karetki tylko z podstawowym wyposażeniem, bez specjalistycznego, które mamy na stanie i które nie wymaga jeszcze wymiany.

Ile pieniędzy będą kosztować nowe ambulanse, okaże się po rozstrzygnięciu przetargu.

Pogotowie systematycznie wymienia też karetki transportowe, zamieniając wysłużone polonezy na fiaty doblo. Tego typu samochody służą do wyjazdów do chorych w ramach tak zwanej podstawowej opieki zdrowotnej oraz nocnej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej. Standardowo wyposażone są w nosze, krzesełka kardiologiczne czy też butlę z tlenem. Te nowe mają również klimatyzację.

Z kolei stare, wyeksploatowane pojazdy pogotowie sprzedaje w przetargach. - Nie możemy oddać ich na złom - tłumaczy Mirosław Tarasiuk. - Ale co ciekawe, nasze stare polonezy zazwyczaj znajdują chętnych nabywców bez problemu.

Trudniej o amatora pozbawionego emblematów pogotowia dużego ambulansu, ale i tacy czasem się trafiają.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny