Podlaskie / Łapy. Organizacja charytatywna wspiera gospodarstwa wiejskie.

Tworzymy duży projekt obejmujący całe województwo podlaskie – mówi Piotr Jaśniewicz, z fundacji Heifer International. To pozarządowa, międzynarodowa organizacja charytatywna, która wspiera rozwój małych gospodarstw rolnych.

– Organizujemy szkolenia. Zachęcamy też do współpracy i podejmowania własnych inicjatyw na rzecz rozwoju społeczności lokalnych – tłumaczy Piotr Jaśniewicz.

Przekazują za darmo

W piątek przedstawiciele tej fundacji spotkali się z gospodarzami z gminy Łapy, by poznać ich oczekiwania. Zaprezentowali też zakres pomocy rolnikom. Mogą oni dostać nieodpłatnie bydło, trzodę chlewną, drób, pszczoły, drzewka, krzewy, nasiona i maszyny. Fundacja może też podarować tłocznię do produkcji oleju.

Jak wyjaśnia Piotr Jaśniewicz, zasady są proste. – Wystarczy zgłosić chęć uczestnictwa w projekcie – tłumaczy koordynator. – I tak na przykład rolnik może otrzymać zacieloną jałówkę określonej rasy. Ale potem musi jej pierwsze potomstwo oddać innemu rolnikowi, który uczestniczy w programie fundacji.

To samo dotyczy innych zwierząt hodowlanych. Ich dowóz do gospodarstwa jest również bezpłatny. Chętni do otrzymania drzew lub krzewów pomoc spłacają, przekazując owoce wybranej szkole.

Przez najbliższe dwa miesiące zbierane będą propozycje rolników. Potem dokumenty trafią do USA. Realizacja projektu na Podlasiu może ruszyć już jesienią tego roku.

Stawiają na rozwój

W gminie Łapy zainteresowanie wsparciem fundacji jest całkiem spore. Na spotkanie przyszło kilkudziesięciu rolników.

– To bardzo dobry pomysł – uważa Bogusława Łupińska, sołtys wsi Płonka Strumianka. Wraz z mężem gospodarzy na 50 hektarach. W sumie hoduje 45 krów. Praca na roli to jedyne źródło utrzymania Łupińskich. – Dlatego ciągle myślimy, jak rozwinąć i unowocześnić nasze gospodarstwo – mówi pani Bogusława.

Łupińscy planują kupić krowy rasy białogrzbieta, bo ich hodowla nie jest pracochłonna. Co ważne, są one wydajne. – Taka krowa kosztuje kilka tysięcy złotych, a fundacja przekazuje zwierzęta za darmo. Warto więc skorzystać z tej pomocy – uważa pani Bogusława. Kobieta chciała wiedzieć co się stanie, kiedy zamiast jałówek rodzić się będą byczki.

Z kolei Sławomir Łupiński ze wsi Łupianka Stara ma 70 kur oraz krowy (dwie mleczne i cztery mięsne). Oprócz tego uprawia zboże i ziemniaki.

– Planuję przekwalifikować profil mojego gospodarstwa z uprawowego na hodowlany – mówi pan Sławomir.

Zamierza więc skorzystać z pomocy Fundacji. Chciałby otrzymać krowę rasy simental oraz kury zielononóżki kuropatwiane.

– Mam ich kilka. Są łatwe w hodowli oraz znoszą wolne od cholesterolu jaja – zachwala Łupiński.

Agnieszka Roszkowska ze wsi Gąsówka Somachy wraz z mężem prowadzi gospodarstwo ekologiczne. Posiada 23 hektary ziemi oraz 33 krowy mleczne, w tym 18 dojnych.

– Uprawiamy żyto, rośliny strączkowe i motylkowe. Nie stosujemy żadnych nawozów sztucznych. Osiem lat temu otrzymaliśmy certyfikat – podkreśla pani Agnieszka.

Ale nie zamierza spocząć na laurach. Ma konkretne plany dotyczące rozwoju swojego gospodarstwa. Zdradza, że chce rozpocząć hodowlę owiec. Wpadła też na pomysł, by uprawiać zioła. Potrzebna jest więc jej suszarnia. Pani Agnieszka także liczy na pomoc Fundacji.