Nowa rozdzielnia jest w naszym regionie niezbędna, a jej budowa nie została skreślona ani zarzucona - wyjaśnia Teresa Szczutowska, rzecznik poczty w Białymstoku. - Po prostu przesunęliśmy rozpoczęcie inwestycji w czasie.
Pierwsze wbicie łopaty w ziemię pod budowę nowego Centrum Pocztowego przy ul. Żółtkowskiej w Choroszczy miało się odbyć na początku czerwca. Oczywiście, po przetargu, który wyłoniłby wykonawcę. Całość - jednokondygnacyjna hala sortowni o powierzchni 17 tys. mkw. - ruszyłaby, zgodnie z pierwotnym planem, w 2011 roku.
Rozdzielnię, gdy powstanie, obsługiwać będzie około 300 osób. Większość zostanie przeniesiona z placówek poczty przy ul. Kolejowej i Zwycięstwa w Białymstoku. Zatrudnienie miało znaleźć też kilkadziesiąt nowych osób.
Propozycja nie do odrzucenia
Ambitne plany pokrzyżowały kryzys i kłopoty finansowe naszego narodowego doręczyciela.
- Poczta realizuje plan naprawczy - mówi Szczutowska. - A jego celem jest poprawa wyniku finansowego przedsiębiorstwa.
Nowe inwestycje zostały więc wstrzymane, a dla obniżenia kosztów poczta planuje zwolnienie tysiąca pracowników w całym kraju. W województwie podlaskim pracę straci kilkadziesiąt osób.
- Część otrzyma wypowiedzenia, pozostali tzw. wypowiedzenia zmieniające - tłumaczy rzecznik. - Na pewno nie będzie zwolnień osób obsługujących okienka, pracowników sortowni czy listonoszy.
Pracownicy - głównie struktur pomocniczych, czyli administracji - otrzymają propozycję zmiany miejsca pracy albo stanowiska. Jeśli odmówią, poczta rozwiąże z nimi umowy o pracę.
Będzie sortownia, jak będą pieniądze
Opóźnienie rozpoczęcia budowy sortowni nie oznacza, że obiekt nie zostanie oddany w terminie.
- Wykonanie takiej inwestycji zajmuje kilka miesięcy - mówi Teresa Szczutowska. - Dokumentacja, projekt, zezwolenia są gotowe i zaakceptowane. Całość może być gotowa w ciągu dwóch lat.
Przypomnijmy, że decyzja o utworzeniu Centrum Pocztowego w Choroszczy zapadła jeszcze w 2003 roku. Wtedy właśnie poczta kupiła od urzędu marszałkowskiego parcelę przy ul. Żółtkowskiej. W międzyczasie zmieniła się koncepcja - zamiast planowanej sortowni półautomatycznej będzie ręczna. Budowa miała otrzymać dofinansowanie z budżetu państwa. Ale nie otrzyma, bo rząd też zaciska pasa.
Powód do zmartwienia ma też Choroszcz. Pocztowa inwestycja wzbogaciłaby gminną kasę o 300 tys. zł rocznie. Tylko z tytułu podatku od nieruchomości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?