Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobili go tak, że zmarł. Wdowa: Proszę Boga, żeby zapłacił za każdą moją łzę

Fot. Wojtek Oksztl
Jestem niewinny – utrzymuje Dawid. A jego kuple twierdzą, że to on zadał śmiertelny cios.
Jestem niewinny – utrzymuje Dawid. A jego kuple twierdzą, że to on zadał śmiertelny cios. Fot. Wojtek Oksztl
Co ja mam powiedzieć mojemu dziecku, które pyta, kiedy tato wróci do nas? Przez was straciłam męża, a dzieci ojca. Może i dla was to była zabawa, ale dla mnie tragedia na całe życie - mówi w piątek w sądzie Mirosława. Ciągle jest w żałobie. Od śmierci jej męża mija właśnie rok. Mariusz, Daniel i Dawid pobili go na wiejskiej zabawie. 12 dni później zmarł.

Zostałam sama na gospodarstwie, z dwójką małych dzieci. Kto mi pomoże? Może wy pomożecie? Skoro nie macie gdzie wyładować energii, to może zajmiecie się pracą fizyczną? - pyta pani Mirosława.

Zmarł, bo stanął w obronie

Wczoraj w sądzie. Prokurator i obrońcy czytają mowy końcowe.

I cofają się o rok. Do 8 lipca. To wtedy Mariusz, Dawid i Daniel jadą na wiejską zabawę do Zubowa, niedaleko Bielska Podlaskiego. Dużo piją, szukają zwady. Wpadają na pomysł, żeby kogoś pobić. Tak dla rozrywki. Trafia na przypadkowego mężczyznę.

Jarosław przechodzi obok. Widzi, że trzech chuliganów bije człowieka. Chce ich rozpędzić. I za to dostaje. Pada. Uderza głową w asfalt. 12 dni później umiera w szpitalu.

- Kilku wyrostków chciało się wyżyć. Jarek zmarł, bo stanął w obronie człowieka. I to skończyło się dla niego tragicznie - mówi oskarżyciel.

Obrońca: Na zabawach ludzie ciągle się biją

Chuligani stają przed sądem. Mają od 18 do 22 lat. Dawid i Mariusz byli już wcześniej karani. Ale to Daniel wpada na pomysł, żeby dla zabawy kogoś pobić.
Jednak śmiertelny cios zadaje Dawid. Tak twierdzą jego kumple.

- Dawid szukał rozrywki i sposobu rozładowania napięcia. On uderzył ofiarę. Trudno obciążać winą wszystkie osoby, które brały udział w bójce - mówi obrońca Mariusza.

I Mariusz, i Daniel przyznają się do winy. Proszą sąd o łagodną karę.

- Ta śmierć była przypadkowa - tłumaczy obrońca Mariusza. - Na zabawach ludzie ciągle się biją i te bójki nie kończą się źle.

Dawid się nie przyznaje. Tłumaczy: To koledzy mnie wrabiają, żeby odsunąć od siebie winę.

- Nie chciał się bić, nie chciał kozaczyć. Inicjatywa do takiej rozrywki wyszła od kogoś innego - przekonuje obrońca Dawida. - Nie miał złych zamiarów, nie chciał nikomu nic złego zrobić.

Dawid: Jestem niewinny

Prokurator jest innego zdania.

- To on uderzył Jarosława i pchnął go na asfalt - dowodzi. Żąda 12 lat więzienia.
Kiedy Dawid to słyszy, kryje twarz w dłoniach.

- Jestem niewinny - twierdzi.

Dla jego kumpli prokurator żąda 8 lat więzienia. Chce, żeby mężczyźni zostali też ukarani za prowadzenie samochodu po pijanemu. To oznacza jeszcze trzy miesiące więzienia i dwa lata zakazu prowadzenia aut.

Klątwa wdowy

- Ja proszę Boga, żeby zapłacił wam za każdą moją łzę. I życzę, żeby was nigdy nie spotkało nic dobrego - mówi w sądzie żona do oprawców męża.
Wyrok poznamy za tydzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny