Do wypadku doszło w niedzielę w nocy na trasie Drohiczyn - Kłyzówka.
Policjant dyżurny policji w Siemiatyczach zgłoszenie odebrał około godziny 1.30. Treść była co najmniej niepokojąca: "pieszy potrącił motorowerzystę".
Na miejscu policjanci zastali zgłaszającego. Powiedział, że jechał samochodem i potrącił motorower. A następnie uciekł z miejsca wypadku. Wrócił po dwudziestu minutach i dopiero wtedy powiadomił pogotowie. Na pytanie funkcjonariuszy, co się stało z samochodem, mężczyzna nie potrafił odpowiedzieć. Nie potrafił nawet przypomnieć sobie marki auta, którym przed chwilą jechał! Na dodatek nie wiedział, gdzie się znajduje...
Funkcjonariusze ustalili, że motorowerem jechało dwóch 20-latków. Potwierdzili oni, że potrąciła ich osobówka, która jechała slalomem po całej drodze.
34-letni kierowca samochodu wyznał w końcu, że auto utopił w pobliskim stawie. Nie potrafił niestety powiedzieć, gdzie to dokładnie było. Chciał zapewne w ten przemyślny sposób zatrzeć ślady. Nie udało się.
Po zbadaniu trzeźwości uczestników zdarzenia okazało się, że wszyscy byli nietrzeźwi. Sprawca kolizji został zatrzymany. Teraz policjanci z Siemiatycz szczegółowo wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?