[galeria_glowna]
Zapisałam moje dziecko do zerówki w Zespole Szkół w Płonce Kościelnej, bo jest blisko domu, i miało być wygodniej. Teraz tego żałuję - denerwuje się Katarzyna Kulwicka, jedna z mam.
- Nie podoba mi się, że nasze dzieci muszą mieć zajęcia w ciasnej i dusznej szatni. Serce kraje się, jak na to patrzę - oburza się Marek Truskolaski, tata Adasia.
- Córeczka narzeka, że uczy się w piwnicy - dodaje Aneta Koralewska-Roszkowska.
Sprawdziliśmy na miejscu. Pomieszczenie nie jest duże (powierzchnia około 35 mkw.). Okna są małe. Zza szyb widać tylko szkolne mury. Na środku leży dywan. Na jednej ze ścian wisi tablica, a przy drugiej stoją szafki.
W takich prowizorycznych warunkach codziennie uczy się trzydzieścioro dwoje dzieci. Pięciolatki najpierw się przebierają, a potem są tu przez dwie godziny. Następnie idą do sali na drugim piętrze. W tym czasie do szatni schodzi inna grupa - sześciolatki.
- Dzieci nie mogą być tutaj dłużej bez światła. Ponadto w tym pomieszczeniu nie ma też miejsca na wstawienie zabawek oraz mebelków - mówi Alicja Łapińska, dyrektorka szkoły, która krytykuje całą sytuację.
- Nie mamy miejsca, więc musieliśmy zaadaptować szatnię, która była poważnie zagrzybiona i urządzić prowizoryczną salkę - przyznaje dyrektorka szkoły w Płonce Kościelnej. Martwi się, że jesienią i zimą, ze względu na pogodę, w szatni będzie mokro i brudno.
Tymczasem za ścianą szatni mieści się filia Publicznej Biblioteki w Łapach. Jej powierzchnia to 54 mkw.
- Bibliotekę można przenieść do wiejskiego domu kultury, a jej pomieszczenia przeznaczyć na klasę. Może nie przybędzie nam jakaś nadzwyczajna powierzchnia, ale każdy metr jest cenny. Skończyłaby się też gehenna naszych dzieci. Ale to gmina musi rozwiązać tę sytuację. Ja takiej decyzji podjąć nie mogę - podkreśla Alicja Łapińska.
Dlatego kilkakrotnie interweniowała w tej sprawie u władz Łap. Usłyszała, że w wiejskim domu kultury nie ma miejsca na bibliotekę.
- Nie wyobrażam sobie, by książki były ważniejsze od dzieci. Jest szansa, że biblioteka przeniesie się do garażu strażaków, ale najpierw trzeba go wyremontować. Ale to potrwa długo - tłumaczy dyrektorka szkoły.
Zdzisław Jabłoński, zastępca burmistrza Łap, twierdzi, że gmina pozyskała na remont garażu pieniądze z zewnątrz.
- Jednak potrzeba na to trochę czasu - przyznaje zastępca burmistrza. - Nie potrafię dziś odpowiedzieć, kiedy rozwiążemy problem szkoły w Płonce Kościelnej. Mieliśmy nadzieję, że będzie to we wrześniu, ale nie udało się. Może nastąpi to już pod koniec tego roku. Strażacy będą musieli sobie odnowić pomieszczenia po starej poczcie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?