O interwencję poprosili go pracownicy PKS, których niepokoi brak działań Bernarda Aleksiejczuka, sprawującego od kilku miesięcy funkcję zarządcy przedsiębiorstwa.
Nie w referendach
PKS-y w Łomży oraz Siemiatyczach i Zambrowie, to jedne z ostatnich firm państwowych w województwie. Miały być prywatyzowane w ubiegłym roku. Załogi podjęły jednak wspólnie protest, gdy okazało się, że jedynym potencjalnym inwestorem jest międzynarodowa firma Connex. Związkowcy mieli do niego na podstawie informacji z innych przedsiębiorstw transportowych w kraju, które wcześniej przejęła firma. W maju ubiegłego roku doszło nawet do jednodniowego strajku (bezpośrednim powodem byłą próba wyrzucenia z pracy szefa "S" w łomżyńskim PKS Henryka Jurkowskiego). Przeciw "mariażowi" z Conneksem opowiedziała się w referendach większość pracowników trzech PKS-ów. Ówczesny wojewoda Marek Strzaliński wolę załóg uszanował i zrezygnował z prywatyzacji. Podczas decydującego spotkania ostrzegł jednak: Jeżeli nie podejmiecie przygotowań do przekształceń, przedsiębiorstwa czeka komercjalizacja, a to dla was najgorsze wyjście.
Brak decyzji
- Kiedy przestała rządzić lewica, liczyliśmy, że problemy będą rozstrzygane w drodze dialogu - nie kryje rozczarowania Henryk Piekarski. - Zimą na spotkaniu u pana wojewody Jana Dobrzyńskiego usłyszeliśmy, że trzeba się energicznie zabrać do pracy. Przyszedł nowy zarządca, minęły trzy miesiące i co? Nic. Ani dialogu, ani konkretnych decyzji, a przed końcem roku trzeba przynajmniej wyznaczyć kierunek przekształceń.
Bernard Aleksiejczuk uważa, że sytuacja nie jest tak dramatyczna.
- Termin komercjalizacji z mocy prawa został przesunięty na koniec czerwca przyszłego roku - mówi zarządca. - Na pewno zdążymy.
Ale chce energiczniej zabrać się za zmiany i już w połowie czerwca zorganizować w przedsiębiorstwie referendum w sprawie prywatyzacji.
- Załoga musi sama wybrać - podkreśla i dodaje, że jest zwolennikiem utworzenia spółki pracowniczej.
Podobnego zdania jest wojewoda Jan Dobrzyński.
- Najlepiej byłoby, gdyby porozumiały się załogi z Łomży, Siemiatycz i Zambrowa - mówi. - Ale nie ukrywam, że muszą się pośpieszyć.
Henryk Piekarski uważa, że przed referendum powinien się odbyć audyt określający wartość majątku, aby załoga wiedziała czego się spodziewać.
- Te dwa tygodnie możemy jeszcze zaczekać, ale byłoby bardzo przykrym paradoksem, gdyby trudniej nam było się dogadać z władzami z prawicy niż przedtem z lewicą - mówi szef łomżyńskiej "Solidarności".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?