Fundacja "Okno na Wschód" działa od dziesięciu lat. Pomaga bezpłatnie imigrantom z wielu krajów wschodnich, m. in. z Ukrainy, Gruzji czy Kazachstanu. Dziś szczególnej pomocy potrzebują Białorusini.
- Zgłaszają się do nas ludzie, którzy decyzję o przyjeździe podjęli nierzadko w ciągu godzin, którzy nie przyjechali, oni uciekali, którzy zostawili swój dobytek, swoją pracę. Często te osoby uciekały tylko z tym, co zdołały ze sobą zabrać, nie znają języka polskiego, nie mają wiedzy o rynku pracy, nie są zorientowani np. w edukacji, nie mają także pieniędzy chociażby na przetrwanie na najbliższe miesiące. - mówi Łukasz Pogorzelski, wiceprezes fundacji.
Zobacz też: Protest przy granicy. Białorusini domagają się zaostrzenia sankcji wobec reżimu Łukaszenki
Pomoc jaką oferują może być jeszcze bardziej efektywna, jeśli mieszkańcy Białegostoku również zaangażują się w sprawę.
- Chciałbym wystosować apel do mieszkańców woj. podlaskiego. Polacy, którym los sąsiadów zza wschodniej granicy nie jest obojętny i chcą pomóc obywatelom Białorusi w trudnych dla nich czasach, mogą się z nami skontaktować. Potrzebni są nauczyciele języka polskiego, psychologowie, prawnicy, właściciele firm i osoby, które mogą wynająć swoje mieszkanie. Zapraszamy również do współpracy osoby, które mogą zaopiekować się osobami, które przyjeżdżają do Polski i czasami potrzebują kontaktu z drugim człowiekiem, rozmowy, wsparcia. Oni tam zostawili wszystko, tutaj przyjeżdżają często tylko z plecakiem. Nie mają nic i nie znają nikogo. Potrzebują drugiego człowieka, by stanąć na nogi - apelował o solidarność z Białorusią szef fundacji.
Działania "Okna na Wschód" od lat są objęte patronatem wojewody podlaskiego i prezydenta Białegostoku. Wicewojewoda Tomasz Madras, obecny na środowej konferencji prasowej w fundacji, podkreślił, że od września 2020 r. do urzędu wojewódzkiego, miesięcznie wpływa o kilkadziesiąt procent więcej niż wcześniej, wniosków o pozwolenie na pobyt w Polsce i na pracę.
- Polacy i Białorusini są sąsiadami, żyjemy przyjaźnie, potrafimy się ze sobą dogadać, jesteśmy sobie bliscy kulturowo i warto, aby taki wizerunek był podtrzymany. Zależy nam, żeby Polska była odbierana jako taki kraj, takie miejsce, gdzie każdy, a już w szczególności gość z Białorusi, może znaleźć miejsce, gdzie czuje się dobrze, gdzie czuje się przyjmowany z otwartością - podkreślił wicewojewoda Tomasz Madras.
Białystok jest miastem położonym najbliżej od granicy z Białorusią, jest więc traktowany przez uciekających z Białorusi, jako najbliższe bezpieczne miejsce. Mamy tym samym do wypełnienia wyjątkowo ważną rolę.
- Uważamy, że tak jak społeczeństwa Europy Zachodniej na początku lat 80-tych wspierały Polskę i dążenia naszego kraju, by być krajem wolnym i niepodległym, wspierały ruch Solidarności, tak my jako samorządowcy powinniśmy stać po właściwej stronie i pokazywać, że ci wszyscy, którzy walczą o wolność i demokrację na Białorusi też mają tutaj po drugiej stronie granicy tych, którzy im dobrze życzą, którzy starają się im w każdy możliwy sposób pomóc - podkreślił Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?