Pisanie ikon - cicha modlitwa Michała

Gdy piszę ikonę, czuję wewnętrzny spokój - zwierza się Michał Piekarski z Lewkowa Starego. - Wkładam w to pasję, wiarę i modlitwę.

Ten młody Podlasianin w wyniku choroby stracił słuch jeszcze w dzieciństwie. Nie poddał się i ukończył Studium Ikonograficzne w Bielsku Podlaskim. Tę niezwykłą szkołę rocznie kończy zaledwie kilku uczniów. Nauczanie odbywa się na zasadzie mistrz - uczeń.

Wczoraj w Pracowni Filmu, Dźwięku i Fotografii w Michałowie odbył się wernisaż ikon Michała Piekarskiego.
A to bardzo niezwykłe dzieła. Michał tworzy je wyłącznie na drewnie lipowym, samodzielnie przygotowanymi z naturalnych składników farbami. Napisanie jednej ikony trwa co najmniej dwa tygodnie. Bo ikony się pisze. Od czasów bizantyjskich. Ta sztuka z najwyższej półki wymaga także głębokiego uduchowienia.
- Historie opowiadające o życiu Jezusa, Matki Boskiej były przekazywane obrazem, a nie na piśmie - opowiada ks. Jarosław Szczerbacz. - Poganie prześladujący Chrystusa, dzieła pisane bardzo szybko mogliby zniszczyć, natomiast nie rozumieli symboliki obrazów.

- Ikona to dla Michała przede wszystkim modlitwa, po drugie sposób na życie - opowiada Bożena Piekarska, mama Michała. - A także rehabilitacja. W ten sposób także dowartościowuje się i po prostu dzięki temu jest szczęśliwy.