- Jest zupełnie zasypany a na domiar złego ciężko jest się z niego wgramolić do autobusu - zadzwoniła do nas Elżbieta Kułak.
Nasza Czytelniczka mieszka w okolicy zajazdu Wiking przy krajowej ósemce. Do pracy w Białymstoku jeździ zazwyczaj samochodem. Tym razem auto musiała zostawić w garażu i poszła na autobus.
- To był jakiś koszmar - opisuje nasza Czytelniczka. - Nie dość, że musiałam stać w zaspie, to jeszcze kierowca zatrzymał się daleko od wejścia, ale przy samej barierce. Żeby dostać się do autobusu musiałam przeciskać się między samochodem a brudnym plastikowym płotem.
Mimo że w tej chwili na tym odcinku nie prowadzone są żadne roboty, drogowcy nie usunęli ogrodzenia. Na domiar złego na przystanku wciąż wisi nieaktualny rozkład jazdy. A pasażerowie bezradnie rozkładają ręce i czekają na stopnienie śniegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?