Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostra Górka, Ignatki. Tajemniczy cmentarz

Alicja Zielińska
Drewniany dworek Miciełowskich w Ignatkach zbudowany został w 1889 r.
Drewniany dworek Miciełowskich w Ignatkach zbudowany został w 1889 r. Archiwum
Ostra Górka. Tak miejscowi nazywają pagórek w Ignatkach, gdzie znajduje się niewielki cmentarzyk z pięcioma bezimiennymi grobami. Spoczywają tam krewni rodziny Miciełowskich, przedwojennych właścicieli majątku Ignatki.

O historii Miciełowskich pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Ich związek z Ignatkami zaczyna się od 1889 roku. Wówczas to Włodzimierz Miciełowski kupił znajdujący się tu majątek od Luby i Adolfa Reingardów, a następnie ożenił się z ich córką Olgą. W 1911 roku przekazał majątek w zarządzanie swemu synowi Borysowi. O dziejach rodziny opowiadał nam Karol Ryglewicz, wnuk Borysa Miciełowskiego, mieszkający w Poznaniu (we wrześniu odwiedził Białystok) i Zbigniew Karlikowski, pasjonat historii lokalnej.

Dziś o tajemniczym wzgórku. Mogiły na Ostrej Górce wyznaczają tylko metalowe krzyże i kamienie ułożone koliście w miejscu, gdzie są groby. Dlaczego akurat tutaj się znalazły?

- To był cmentarz dworski, założono go na południowy zachód od stawów - mówi Zbigniew Karlikowski. Pochowani są tu kuzyni Włodzimierza Miciełowskiego. Byli oni wyznania ewangelicko-augsburskiego. Pierwszy pochówek odbył się, kiedy nie było jeszcze w Białymstoku cmentarza ewangelickiego, powstał w 1890 roku na Wygodzie przy ul. Wasilkowskiej. Potem z latami na Ostrej Górce przybyły kolejne groby. W jednym jest pochowana Jadwiga, córka Adolfa i Luby Reingardów. Karol Ryglewicz opowiadał mi, że zwana była w rodzinie babcią Jadzią, nie wyszła za mąż, mieszkała w Ignatkach do śmierci. Przekazując majątek synowi Włodzimierz Miciełowski zapisał, że jako ciotka Borysa ma otrzymywać rocznie dożywotnio 300 rubli. Wśród zdjęć, które otrzymałem od pana Karola, jedno pochodzi z 1936 roku, z pogrzebu Olgi Miciełowskiej, jego prababki. Widać wieńce i szarfę z nazwiskiem Miciełowskich.

Dworek zamieniony na obóz dla rosyjskich pionierów

Na podstawie opracowania Józefa Maroszka i Ewy Bończak-Kucharczyk Zbigniew Karlikowski odtworzył też strukturę majątku w Ignatkach. Miciełowski gruntownie przebudował swą siedzibę. Powstał nietypowy układ przestrzenny, w którym ustawione w czworobok budynki otaczały leżący wyżej prostokątny zieleniec - opisuje dokładnie pan Zbigniew.

- Wynikało to zapewne z faktu, że nowe budynki zaczęto stawiać wokół wcześniej istniejących zabudowań folwarku, których z jakichś przyczyn nie można było rozebrać. Drewniany dwór stojący przy północnym boku tego prostokątnego terenu postawiono prawdopodobnie w końcu, gdy nie było już miejsca na lepszą lokalizację. Dopiero po wzniesieniu nowych zabudowań usunięto stare, a na wzgórzu w centrum układu posadzono drzewa i krzewy ozdobne. Wzdłuż dróg obiegających zieleniec rosły tam szpalery klonowe , a wewnątrz na trawnikach kolista altana lipowa, grupy klonów, świerków, grabów. Wokół wnętrza i do altany przeprowadzone zostały drogi spacerowe. Przy dworze od strony szklanej werandy posadzono klony i graby. Z narożników dziedzińca, otaczającego zieleniec, wychodziły cztery drogi, które również obsadzone zostały drzewami. Bliżej rzeki założono sady.

Można sobie wyobrazić, jak tu pięknie było, zielono, kolorowo i kwitnąco. Po wkroczeniu wojsk sowieckich w 1939 roku gospodarstwo w Ignatkach zamieniono w "Prisobno Choziajstwo Wojennego Wojentora". Organizowano tam obozy dla pionierów, których celem było wychowanie młodzieży pochodzenia rosyjskiego w duchu komsomolskim.

Dworek przekształcono w PGR

"Nocowałyśmy w stodole na pachnącym sianie - opowiadała Zbigniewowi Karlikowskiemu Zinaida Korniłowicz. - Codzienne wyżywienie pochodziło z tego majątku (mleko, jaja, mięso oraz świeżutkie ciasto). Niewielu tak jadło w domu. Odbywały się obowiązkowe ćwiczenia, m.in. biegi. Przed startem trzeba było zameldować: Towariszcz naczelnik imieju czest dołożit wam, czto ja Zinaida gotowa k biegu".

Borys Miciełowski, ostatni właściciel Ignatek, jak pisaliśmy, został aresztowany przez NKWD i ślad po nim zaginął. Jego żona Nadzieja z córką Eugenią i zięciem Karolem Ryglewiczem wyjechali z Ignatek w 1944 roku.

Po wojnie majątek znacjonalizowano, i jak wszystkie duże gospodarstwa, doświadczył podobnego losu - utworzono w nim PGR. Po 1989 roku dawne zabudowania w Ignatkach przejął klub jeździecki. Drewniany dworek Miciełowskich, chociaż po wielu zmianach, stoi do dzisiaj. Nawet droga przy nim wygląda tak samo jak przed laty.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny