Mleczarnia z Hajnówki poza granice kraju sprzedaje ponad 30 proc. swojej produkcji. Artykuły mleczarskie z tutejszej spółdzielni trafiają głównie do innych krajów unijnych i Rosji. Do naszych wschodnich sąsiadów sprzedawane są przede wszystkim sery twarde i trochę twarogów.
Rosjanie polubili ten ser
Specjalnie na potrzeby rynku rosyjskiego OSM Hajnówka zaczęła produkować Ser Carski.
- Jest to produkt z wyższej półki - podkreśla Wiera Pawluczuk. - Ma znacznie dłuższy okres dojrzewania niż inne sery.
Wynosi on trzy miesiące, podczas gdy gouda czy edamski dojrzewają 6-8 tygodni.
Jak mówi prezes hajnowskiej spółdzielni, Ser Carski ma smak charakterystyczny dla sera typu Old Amsterdam. I już widać, że przyjął się na rynku rosyjskim. Oczywiście, w kraju też jest dostępny, ale ma wyższą cenę niż tradycyjne wyroby.
OSM Hajnówka swój nabiał wysyła także na rynki mniej popularne. Na przykład twarogi (na razie w niewielkich ilościach) trafiają do Kanady. - Na razie testujemy ten rynek - mówi Wiera Pawluczuk.
Sąsiedzi lepiej płacą
Jednak prezes hajnowskiej spółdzielni jest szczególnie zadowolona z eksportu do Rosji, który zresztą w tym roku wzrósł naprawdę znacznie.
- Jest on bardzo korzystny, bo ceny, które tam otrzymujemy są trochę wyższe niż na rynku krajowym - mówi prezes mleczarni.
W dodatku dzięki eksportowi poprawia się sytuacja na krajowym rynku mleka. Bo jeśli jakaś ilość towaru zostaje wywieziona poza granice kraju, na rynku robi się miejsce dla innych. Powinno być to szczególnie istotne dla podlaskiego rynku mleczarskiego, który jest bardzo trudny, nasycony artykułami mleczarskimi. Jesteśmy drugim - po województwie mazowieckim - producentem artykułów mleczarskich, a rynek zbytu mamy bardzo mały.
- My na rynku podlaskim sprzedajemy tylko pięć procent swojej produkcji - mówi Wiera Pawluczuk.
Nabiał z Hajnówki trafia do większych polskich miast, np. do Krakowa czy Warszawy.
Osłabiony złoty pomógł eksporterom
Według prezes hajnowskiej spółdzielni, najważniejszym czynnikiem, dzięki któremu wzrósł eksport, był słaby złoty. Dzięki korzystnemu kursowi złotego do euro i dolara, polska żywność wysyłana na eksport jest konkurencyjna cenowo.
- Jeśli kurs euro spadłby, wówczas na rynku rosyjskim większe szanse miałby nabiał z państw Europy Zachodniej - zauważa Wiera Pawluczuk.
Poza tym w Rosji w tym roku znacząco wzrosło zapotrzebowanie na produkty mleczarskie. Kraj ten został mocno dotknięty suszą, później wystąpiły pożary.
To był niezły rok dla mleczarni
Ten rok dla spółdzielni mleczarskich jest znacznie lepszy od poprzedniego. Bo sytuacja (zarówno na światowym, jak i krajowym) rynku mleka jest bardziej stabilna, a ceny korzystniejsze. Toteż mleczarnie mogą pozwolić sobie na inwestycje.
- Naszą najważniejszą inwestycją jest budowa kotłowni - mówi Wiera Pawluczuk. - Likwidujemy starą, węglową i zamierzamy budować gazową. Z pewnością będzie ona bardziej ekologiczna, liczymy na to, że również bardziej ekonomiczna.
Jak tłumaczy, inwestycja w kotłownię jest niezbędna. Bo kotły są już przestarzałe, wyeksploatowane. Nie były wymieniane od 1962 roku, kiedy to została wybudowana kotłownia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
