Osiedle "Tysiąclecia" - Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej - jako pierwsze osiedle spółdzielcze w powojennym Białymstoku, jak w soczewce skupia nieudolne próby ówczesnych władz, rozwiązywania problemów budownictwa mieszkaniowego PRL - przypomina Zdzisław Rynkiewicz.
Między innymi, projekty wczesnego PRL. z lat 1960/65 gwarantowały mieszkańcom spółdzielczych bloków ogródki przyblokowe.
- Oczywiście, przeznaczone wyłącznie lokatorom zajmującym mieszkania na parterze i ostatniej kondygnacji - śmieje się Rynkiewicz. - To miała być rekompensata za niższy standard tych kondygnacji.
W końcu lat 60., kiedy gospodarka socjalistyczna zaczęła łapać zadyszkę, szybko odstąpiono od "prospołecznego" budownictwa. Zamiast zielonych ogródków zaczęto układać pod oknami bloków mieszkalnych siermiężną trylinkę.
Zaczęto też budować oszczędnościowe mieszkania z tak zwanymi "ślepymi" kuchniami, pozbawionymi okien. W tamtych, oszczędnościowych mieszkaniach, które miały być tymczasowe, wciąż mieszkają spółdzielcy osiedla "Tysiąclecia".
- Z historycznego punktu widzenia, osiedle Tysiąclecia zasługuje na zachowanie tamtych rozwiązań architektoniczno-urbanistycznych dla potomnych - kończy Rynkiewicz. - Chociażby po to, aby nie popełniać podobnych błędów w przyszłości.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?