Czy uważa pani, że małe dzieci wiedzą, czym jest falanga, czym jest ONR? - pyta Mateusz Magnuszewski z podlaskiego Obozu Narodowo-Radykalnego. Członkowie tej organizacji postanowili nietypowo uczcić mikołajki. Tego dnia odwiedzili dzieci z Placówki Wsparcia Dziennego, którą prowadzi Caritas. Chwilę potem zamieścili w sieci zdjęcie z tego spotkania: wśród dzieci siedzi jeden z członków organizacji przebrany za Mikołaja. Na ręce ma opaskę z logo ONR i falangą - która jest symbolem radykalnego polskiego nacjonalizmu. Zdjęcie podpisali: „Wczoraj narodowy mikołaj z #ONR Białystok odwiedził dzieci w świetlicy Caritas, o których rodzice nie chcą zadbać”.
- Opaska została nałożona tylko do zdjęcia - zapewnia Mateusz Magnuszewski. - Bo cała akcja była charytatywna. Chcieliśmy pomóc potrzebującym dzieciom - przekonuje.
Zdjęcie wrzucili do sieci, bo - jak twierdzą - chcą walczyć ze stereotypowym postrzeganiem ich organizacji. - Nie chcemy, by postrzegano nas jako tych, którzy rzekomo biją Murzynów. A najlepszym PR jest właśnie taka akcja, kiedy robimy coś dobrego - mówi. Nie widzi nic złego, że przy okazji charytatywnej akcji podpromowali również organizację. - Gdyby to zrobił ktoś inny, byłby wychwalany. A jak ONR, to już jest problem - mówi Mateusz Magnuszewski. Bo on sam problemu nie widzi. Przekonuje, że falanga nie jest zakazanym symbolem. - A nam od komunizmu i faszyzmu daleko. Nikt nie przyszedł, by dzieciom opowiadać, co to jest ONR, co to jest falanga. Nie chcieliśmy tam rekrutować nowych członków - mówi.
Jednak mimo to w sieci zawrzało. „Dlaczego siostra nie reaguje?”, „Za indoktrynację dzieci powinniście w pysk dostać”, „Po co wchodzić z polityką do przedszkolaków?” - piszą internauci.
A Caritas mówi... że nic o wizycie Mikołaja nie wiedział. Działacze ONR do świetlicy przyszli bez wcześniejszego zaproszenia. A to, że Mikołaj miał opaskę na ręce - umknęło uwadze pracowników.
W specjalnym oświadczeniu zarząd Caritas Archidiecezji Białostockiej wyraża ubolewania, że taka sytuacja miała miejsce. „Za niedopuszczalne uważamy wchodzenie na teren placówki osób nieupoważnionych. W kwestii zapewnienia bezpieczeństwa dzieci i młodzieży przebywającym w świetlicy deklarujemy poprawę standardów w tym obszarze. Wobec opiekunki dzieci zostaną wyciągnięte konsekwencje - piszą w oświadczeniu. - „W działaniach, które prowadzimy, byliśmy, jesteśmy i będziemy dalecy od założeń nacjonalizmu i idących za nimi przekonań oraz zachowań”. I przekonują, że chcą nieść pomoc wszystkim potrzebującym, szanując godność każdego człowieka bez względu na jego narodowość, rasę, światopogląd, przekonania oraz wyznawaną religię.
Niemądrą i szkodliwą nazywa też akcję ONR Grzegorz Stefaniak, edukator antydyskryminacyjny ze Stowarzyszenia 9/12. - Nacjonalistyczne organizacje nie powinny mieć kontaktu z dziećmi - mówi. Dziwi go sytuacja, która wydarzyła się w Caritas. - Jeżeli tam nie ma osoby, która jest w stanie rozpoznać nacjonalistyczne symbol i zareagować na to, to bardzo niedobrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?