Odeszła Justyna Moniuszko, stewardessa z Białegostoku. Rodzina nie pozwoli o niej zapomnieć

Adrian Kuźmiuk
Justyna Moniuszko kochała skoki ze spadochronem, rejsy lotnicze i wspinaczkę. Zawsze była radosna i pełna energii. W lipcu skończyłaby 25 lat.
Justyna Moniuszko kochała skoki ze spadochronem, rejsy lotnicze i wspinaczkę. Zawsze była radosna i pełna energii. W lipcu skończyłaby 25 lat. Fot. Z archiwum rodzinnego
W obliczu tragedii zawsze mówi się o tych znanych, największych ludziach. O malutkich się zapomina. Justyna była właśnie tą małą i zasługuje, aby o niej pamiętano - mówi Zdzisław Moniuszko, tato Justyny.

W sobotę o godz. 8. 56 prezydencki samolot rozbił się w pobliżu lotniska w Smoleńsku. Na pokładzie było 96 osób. Wszyscy zginęli. Wśród nich była Justyna Moniuszko, stewardessa z Białegostoku, która w lipcu skończyłaby 25 lat.

- Pierwszy komunikat o katastrofie usłyszeliśmy w radiu zaraz po godz. 9 - mówi Grażyna Potrykus, ciocia Justyny. - Już tedy przypuszczaliśmy, że Justyna leciała tym samolotem. Natychmiast zadzwoniliśmy na jej komórkę. Nie odpowiadała. Była poza zasięgiem.

Gdy nie mogli się z nią skontaktować, zaczęli dzwonić do 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, w którym pracowała. Tuż po godz. 10 poznali prawdę.

Przylecieli złożyć kondolencje

- Zadzwonili z kancelarii prezydenta, że wysłali delegację - mówi Grażyna Potrykus. - Do Białegostoku przyleciał śmigłowcem ppłk Marek Miłosz z 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Latał z Justyną i chciał osobiście złożyć nam kondolencje.

Mógł to zrobić jedynie ojcu dziewczyny. Jej mama dowiedziała się telefonicznie. Właśnie wraca z Belgii. Brat jest w Holandii. Robi badania do doktoratu. Wróci w poniedziałek. Mimo olbrzymiej tragedii jaka spotkała rodzinę, Zdzisław Moniuszko nie chce pozwolić, aby zapomniano o jego córce. Przez łzy pokazuje zdjęcia Justyny Moniuszko, która od najmłodszych lat była zafascynowana lotnictwem.

Skakała ze spadochronem

- Od dzieciaka skakała na spadochronach - wspomina pan Zdzisław. - Zawsze była pełna energii. Latanie sprawiało jej dużo radości.

Przez wiele lat była aktywnym członkiem sekcji spadochronowej Aeroklubu Białostockiego. W tym czasie wykonała ponad 250 skoków. Po szkole średniej wyjechała na studia do Radomia. Zdobyła uprawnienia pilota szybowcowego. Po roku rozpoczęła studia na Wydziale Mechanicznym, Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.

- W tym roku miała bronić pracę magisterską - mówi Grażyna Potrykus. - Była jedną z najładniejszych studentek. Zdobyła nawet tytuł Miss.

Trzy lata temu Justyna Moniuszko została stewardessą w pasażerskich liniach LOT. Po roku zaproponowano jej pracę w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego.

Z prezydentem latała od 2 lat

- Z prezydentem latała od dwóch lat - mówi jej tato. - A że była panienką, to często zastępowała koleżanki z załogi, które musiały zostać w domu z dziećmi.

- Była zadowolona z tej pracy - dodaje jej ciocia. - Uwielbiała latać, cieszyła się, że może zwiedzić świat.

Towarzyszyła najważniejszym osobom w państwie podczas wielu podróży. Była w Afganistanie. Trasę do Smoleńska znała na pamięć.

Dzień przed katastrofą była w Smoleńsku

- Dzień przed katastrofą też była w Smoleńsku, tym samym samolotem - mówi Zdzisław Moniuszko. - A jeszcze wcześniej latała z premierem.

Choć rodzina boi się, że pamięć o Justynie może zaginąć, tak się nie stanie. Dziesiątki jej przyjaciół i znajomych wspominają ją na forach internetowych i składają kondolencje rodzinie. Jej zdjęcie ustawiono w Pałacyku Gościnnym obok fotografii ostatniego prezydent RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, marszałka Krzysztofa Putry i prawosławnego arcybiskupa hajnowskiego Mirona Chodakowskiego. Pod jej zdjęciem przy pomniku generała Józefa Piłsudskiego płoną znicze.

Jak ją pamiętam

Pamiętam ją z dzieciństwa. Szczególnie szczery uśmiech, który potrafił rozproszyć najczarniejsze chmury. Biła od niej energia, dzięki której zjednywała sobie ludzi. Wakacyjne wygłupy, wielogodzinne rozmowy na hamaku. Tego nigdy nie zapomnę.

Choć Justyna Moniuszko zginęła, na zawsze pozostanie w sercach tych, którzy ją znali. Dzięki nam pamięć o niej nie przeminie.

Więcej zdjęć Justyny Moniuszko znajdziesz w linkach z lewej strony artykułu.

W katastrofie zginęła także najmłodsza na pokładzie Natalia Januszko. O tej stewardessie przeczytasz w artykule Natalia Januszko, 23 lata, stewardessa. Najmłodsza ofiara katastrofy pod Smoleńskiem. (wideo).

**

Tu możesz złożyć kondolencje

**

Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 42

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Ł
Łukasz
Jestem mieszkańcem Łodzi. 24.XII.2005 r. zmarła na raka moja mama. Rozumiem co czuje rodzina Państwa Moniuszko. Dzień w którym rozbił się samolot ,gdy przyjechały do nich media, chcieli usłyszeć od obcych ludzi że to nieprawda, że to jest film którego akcja dzieje się gdzieś obok i ich nie dotyczy. Jak miałem 6 lat brat obrócił mnie i rzucił od strony głowy w betonową podłogę, jak miałem 7 lat dźgnąłem się przez przypadek w okolice brzucha zardzewiałym prętem zbrojeniowym, jak miałem 12 lat o mało nie utopiłem się w jeziorze w Przyjezierzu, jak miałem 24 lata sztanga z którą robiłem przysiady (60 kilo, sam tyle ważyłem) wyskoczyła do przodu i upadłem głową o betonową podłogę, w wieku 26 lat - 30.IX.2009 roku sam wszedłem na Rysy, nie wpisałem się do książki w schronisku, ciężko wiało, był mróz, skały pod lodem i śniegiem ,a na samej górze tabliczka ku czci Mateusza Świerczka który w wieku 25 lat wszedł przy tej samej pogodzie i już nie wrócił. Nie znałem Justyny, ale wydaje mi się że gdybym ją poznał to pewnie byśmy zostali przyjaciółmi bo w samozaparciu, poza sprawami naukowymi, była podobna do mnie. Nie wiem czemu Bóg trzyma mnie na tym świecie. Codziennie modlę się do Jezusa by już nie było więcej Justyn, Natalii, Barbar czy Marii. Za to by za nie poszedł, nawet w dużym cierpieniu, taki jeden Łukasz z Łodzi
~ppp~
CYTAT(M @ 16.04.2010, 19:17:52)
, nie mzona pisac tyle samo o prezydencie jak i o neiznanej stewardessie


racja, o stewardessie powinno powiedzieć się więcej, bo mało kto ma takie pasje jak miała ! była wyjątkiem jakich mało
M
M
Dziwie sie ze rodzina w obliczu tragedii ma siłe bawic sie w artykuly w internecie. Najwazniejsze jest chyba by pamietali bliscy, rodzina, znajomi a nie posmiertny rozglos medialny, nie mzona pisac tyle samo o prezydencie jak i o neiznanej stewardessie, nie ujmujac nikomu niczego. Kazda smierc jets bolesna, najwazniejsze by pamietali bliscy.
G
Gość.CELINA.OKRASINSKA.
znów ludzie jak gołębie
stadami pofrunęli do nieba.
I choć komuś świat nie jeden
runął przedwczoraj,
to mi wierzyć każą...,
że tak być miało,
że tak trzeba.
Więc świeczki w oczach palę
i sny poskramiam smutne,
usilnie Boga szukam w tym wszystkim,
co wydaje się okrutne.
Bo kiedy matki z dziećmi,
mężczyźni z gołębiami ?
giną nagle,
między słowem a oddechem,
przywaleni dachem,
jak niebem
usłanym gwiazdami...
to trudno sensu się dopatrzyć
jakiegokolwiek...
Bo gdzie miejsce na zrozumienie,
gdy odchodzi człowiek...?
~Krzysztof~
Jest mi tak bardzo przykro z powodu tragicznej smierci Pani Justynki. Czuje smutek przeogromny...

Moj Brat Cioteczny zginal tragicznie prawie 8 lat temu, majac 26 lat...byl moim najwiekszym i jedynym przyjacielem i bratem...
Gdybym mogl oddalbym za Niego zycie...za Pania Justynke i za kazda Osobe sobotniego tragicznego lotu...

Zlozylem hold we wtorek Panu Prezydentowi Lechowi Kaczynskiemu i Jego malzonce Pani Marii Kaczynskiej w Palacu Prezydenskim.

Chcialbym zlozyc najwyzszy hold Pani Justynce rowniez.

Wczoraj przeczytalem na wystawie - poswieconej represjom na Polskij Jencach ze strony ZSRR - na warszawskiej starowce ponizsze zapiski mlodego, wspanialego rodaka:

"3 kwietnia 1940 r. ppor. Zbigniew Bolesław Przystasz, urzędnik, student IV roku prawa na Uniwersytecie Warszawskim zapisał w swoim notesie:

Pragnąłbym, ażeby Bóg umożliwił mi powrót (wraz ze wszystkimi) do Polski, do normalnych warunków pracy - ażebym skończył prawo, mógł zrealizować zamierzenia swoje odnośnie rodziny - a potem - potem (...) pracować naukowo choć z amatorstwa, a jak będzie to możliwe, fachowo.
A przy tym życie moje tak ułożyć, aby ono mi dawało maksimum kożyści moralnych, fizycznych, materialnych, ażebym mógł rozwijać swój charakter, swój umysł, swe ciało, ażebym się ożenił z piękną, dobrą i kochaną kobietą, ażebym miał z nią dzieci - takie o jakich nieraz marzyłęm; proszę Cię Boże, o to, bym miał kawałek ziemi swojej z zagrodą gdzieś w swoich kochanych stronach sanockich, gdzie bym mógł odpocząć z daleka od /.../i gwaru miejskiego./.../ Boże! Proszę Cię o to, by Rodzice moi, brat mój i siostra - również kontynuowali swe życie według swych najpiękniejszych zamierzeń i według swych zamysłów i woli. Lecz przede wszystkim proszę Cię o to, by to się działo tylko - jęśli to jest możliwe Boże - w ramach Wielkiej, Nowej i Potężnej Polski.
... See more
20 kwietnia ppor. Z. Przystasz wyruszył z grupą jeńców Kozielska do Lasu Katyńskiego. Notes znaleziono przy jego zwłokach podczas ekshumacji w 1943 r."

Z wielkim przygnebieniem i z wyrazami najwiekszego szacunku,
Krzysztof
j
joanna
Wyrazy współczucia dla Rodziny. Niech Bóg Was ma w swojej opiece. Może to banalne, ale wszyscy jesteśmy tutaj gośćmi i wszyscy się spotkamy tam, w górze...
Wrocław płacze razem z Wami
~MALA~
KOCHANI JESTEM Z WAMI.BIAŁYSTOK TO MOJE MIASTO NIEMOGE UWIERZYC ŻE ZGINEŁA TAK MŁODA BIAŁOSTOCZANKA JUSTYNKO SPOCZYWAJ W POKOJU WIECZNYM DLACZEGO BÓG WEZWAŁ JĄ TAKWCZEŚNIE DO SIEBIE. TRZYMAJCIE SIE I BAAAARDZO WAM WSPÓŁCZUJE,JUSTYNKO SMUTEK PŁONIE TAK JAK ZNICZ.....JEDNAK WIEŻE ŻE KIEDYŚ WRUCISZ TU....BO NA ZIEMI JEST CAŁY TWÓJ ŚWIAT,,,ZOSTAWIŁAŚ TU TYLE NIE DOKOŃCZONYCH SPRAW A NA ZIEMI JEST NAM CIEBIE BRAK,POŁĄCZ SIĘ Z NAMI I DAJ NAM JAKIŚ ZNAK ŻEGNAJ NA ZAWSZE JUSTYNO
K
KAŁASZ
ZAWSZE BEDZIEMY O TOBIE PAMIETAC JESTEM NAPRAWDE TWARDYM GOSCIEM ALE PRZY TYM ARTYKULE ZROBIŁEM SIE NAPRAWDE MIEKIM FACETEM BARDZO MI PRZYKRO Z POWODU TWOJEJ ŚMIERCI.. TRAGICZNEJ SMIERCI SKŁADAM RODZINIE NAJSZCZERSZE KONDOLENCJE TRZYMAJCIE SIE LUDZIE MY POLACY TAK SAMO CIERPIMY Z POWODU WASZEJ CURKI I POZOSTAŁYCH LUDZI BEDACYCH NA POKŁADZIE PREZYDENCKIEGO TUPOLEVA 10.04.2010 R.
c
cyberjolly
Jutro, o godzinie 7.30 w Kościele seminaryjnym Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca Bogarodzicy
ul. Krakowskie Przedmieście 52/54 w Warszawie (sąsiadującym z Pałacem Prezydenckim), zostanie odprawiona Msza św. w intencji Justyny.
n
nastia
Witam Panstwa .

Jest mi bardzo przykro z powodu smierci Waszej corki .
Sluchalam wydawalo mi sie uwaznie wiadomosci na roznych kanalach, nie doczkalam sie informacji o cudownych mlodych stewardessach, o zalodze samolotu.
Wiec sama poszukalam w internecie.

Jestem matka i rozumiem Wasz bol i rozpacz.
To dramat dla rodziny.
Taka silczna, mloda i ogromnie utalentowana dziewczyna.
Jestem Z Wami z Waszym bolem .
Serdecznie wspolczuje, z calego serca.
Ja tez nie zapomne nigdy o tych dzielnych dziewczynach.
Mocno sciskam.
Duzo sily.

A tak na prawde to zawsze brak slow....
o
omdj728
Z mojej strony pragnę złożyć najszczersze wyrazy współczucia.Też chciałbym poruszyć ten tema w związku z mediami.Też jestem tego zdania że praktycznie w mediach o 7 osobach załogi praktycznie nic niepowiedzieli.Dlatego postanowiłem poszukać informacji w internecie, dowiedzieć się coś o pozostałych 7 osobach.Nieważne czy to bliski czy nie ale każda strata boli i zmienia nas na swój sposób.Gdzieś usłyszałem takie słowa że 'Nieważne jak długo żyjesz ale co po sobie zostawiasz..."
M
MAKAR
Najbardziej żal ludzi zafascynowanych lotnictwem, którzy właśnie w taki sposób zakończyli życie. Wyrazy współczucia rodzinie załogi oraz wszystkim ofiarom tego feralnego lotu.

MAKAR - absolwent Liceum Lotniczego w Dęblinie
A
Anna
Nie znałam jej ale pragnę złożyć najszczersze wyrazy współczucia jej rodzinie. Mimo, że była "tak malućka" zginęła za kraj. Tak giną wielcy. Możemy jej tylko powiedzieć: dziękujemy. Dziękujemy, Pani Justyno.
Niech Bóg ma ją w swojej opiece.
P
PatiSzoon
Nie ma mowy abyśmy zapomnieli o osobach którzy pracowali na pokładzie samolotu. Bardzo poruszylo mnie to iż media nie wspominają o ludziach którzy tam pracowali... bardzo przykre.
wyrazy głębokie współczucia rodzinie.
Łączymy się z wami w bólu! ;(
O
Onaa ..
Faktycznie Dyrektor S.P 32 Mówił dzisiaj o Justynie Moniuszko .
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie