MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ogrzewasz? Płać!

Piotr Halicki
Blisko sześć lat temu zrezygnowałam z kaloryfera w kuchni. Teraz Białostocka Spółdzielnia Mieszkaniowa chce żebym znowu go zamontowała. Inaczej będę musiała płacić dwa razy więcej za coś, czego nie mam - skarży się emerytka z Białegostoku (personalia do wiadomości redakcji). BSM nie widzi problemu. tłumaczy, że to dla równości wszystkich lokatorów.

- Moja kuchnia ma zaledwie siedem metrów kwadratowych - mówi nasza Czytelniczka. - Miałam problem z ustawieniem w niej mebli, lodówki, kuchenki. Dlatego sześć lat temu złożyłam podanie do spółdzielni o pozwolenie na likwidację grzejnika, bo po prostu zajmował za dużo miejsca.

Dwa razy więcej

OPINIA

Celina Wojciechowska, powiatowy rzecznik konsumentów w Białymstoku: - W statucie spółdzielni może być zapis zezwalający na takie postępowanie wobec lokatora. Trzeba by było dokładnie go przeanalizować.
Mam mnóstwo skarg dotyczących ogrzewania, a w szczególności podzielników ciepła i muszę przyznać, że są one trudne do załatwienia. Ta pani może odwołać się od tej decyzji do rady nadzorczej spółdzielni, a jeżeli to nic nie da - poruszyć sprawę na walnym zgromadzeniu członków spółdzielni. Ostatecznością jest sąd

BSM się zgodził. Lokatorka podpisała oświadczenie, że nie będzie rościć pretensji do spółdzielni, jeżeli mieszkanie będzie przez to niedogrzane. Jednak po sześciu latach spółdzielnia zmieniła zdanie. W poniedziałek przysłała naszej Czytelniczce pismo, w którym "przypomina", że za okres od 1 października 2002 roku do 30 września musi uiścić opłatę ryczałtową w wysokości 5 złotych 50 groszy za metr kwadratowy powierzchni w pomieszczeniu, w którym nie ma kaloryfera z podzielnikiem ciepła. Opłata ta zostanie utrzymana, jeżeli w jej kuchni nie pojawi się ponownie grzejnik i nie zostanie zamontowany podzielnik.
- Gdybym miała kaloryfer płaciłabym 2, 89 zł. Przecież to paradoks, że muszę płacić prawie dwa razy więcej za coś, czego nie mam! - uważa nasza Czytelniczka. - Kupno i zamontowanie kaloryfera, czego wcale nie chcę, to dodatkowe koszty. A mnie na to nie stać. Dlaczego nikt mi nie powiedział wcześniej że tak to się skończy?

Za mało żeberek

JAK JEST U INNYCH

Członkowie Spółdzielni Mieszkaniowej "Wielkoblokowa" także czasem rezygnują z grzejników w mieszkaniach.
- Płacą wtedy mniej. Ale teraz to się może zmienić, bo prawdopodobnie przejdziemy na ryczałty - mówi Paweł Rybołowicz z "Wielkoblokowej".
- Nie zezwalamy na odłączenie kaloryferów w mieszkaniach naszych lokatorów, bo to grozi niedogrzaniem - usłyszeliśmy z kolei w SM "Zachęta". Podobnie jest w Spółdzielni Mieszkaniowej "Słoneczny Stok".

BSM tłumaczy, że każdy mieszkaniec powinien mieć równe prawa. Podkreśla, że decyzję o opłatach ryczałtowych podjęła rada nadzorcza spółdzielni.
- Każdy budynek musi mieć określoną liczbę żeberek grzejnikowych w pomieszczeniach - przekonuje Stanisław Hołubowski, wiceprezes BSM. - Jeżeli ktoś demontuje kaloryfery, pomieszczenia są ogrzewane na koszt sąsiadów - ciepło przenika przez ściany. Poza tym obowiązek założenia podzielników dotyczy wszystkich lokatorów. Ci, którzy nie chcą tego zrobić, płacą więcej. Niech każdy płaci za siebie. Nic nie poradzę na to, że ta pani ma małą kuchnię - tak się kiedyś budowało. Sama usunęła grzejnik, teraz sama powinna go zamontować - twierdzi Stanisław Hołubowski. Nie potrafi powiedzieć, dlaczego nikt nie powiadomił wcześniej naszej Czytelniczki, nieogrzewanie kuchni będzie ją kosztować tak drogo.
raster

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny