Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczył się mówić bez krtani

Redakcja
Byłem załamany. Po operacji nie mogłem wydobyć z siebie dźwięku. Musiałem pisać na kartkach. Żyć mi się nie chciało. Teraz jest już lepiej - mówi Eugeniusz Kosmacki z Białegostoku.
Byłem załamany. Po operacji nie mogłem wydobyć z siebie dźwięku. Musiałem pisać na kartkach. Żyć mi się nie chciało. Teraz jest już lepiej - mówi Eugeniusz Kosmacki z Białegostoku.
Dzięki pracy z logopedą nauczyłem się mówić, od nowa. To była ciężka praca, ale się opłacało - mówi Eugeniusz Kosmacki z Białegostoku. Bez krtani nie mógł wydobyć z siebie dźwięku.

Tu znajdziesz pomoc

Tu znajdziesz pomoc

Zajęcia odbywają się kilka razy w tygodniu. Z Magdaleną Fabczak można się umówić indywidualnie (nr tel. 85 748 84 30 lub komórkowy 506 845 965.)

Przez czterdzieści lat paliłem papierosy. Miałem problemy z sercem i rzuciłem palenie. Niestety, po kilku latach zachorowałem na raka krtani. Bez operacji nie przeżyłbym. Zdecydowałem się na nią, chociaż świadomość, że nie będę mówić, była straszna - opowiada Eugeniusz Kosmacki.

Operacja usunięcia krtani. Po tym zabiegu ich życie już nigdy nie było takie jak dawniej. Jedyna szansa, by poczuć się chociaż trochę lepiej, to nauczyć się znów mówić.

I w tym pomaga Podlaskie Towarzystwo Laryngektomowanych (osób po usunięciu krtani) w Białymstoku. Może się do niego zgłosić każdy, kto chce zminimalizować skutki tego zabiegu i nauczyć się mówić.

Stowarzyszenie ma już 167 członków. Każdy musiał przejść tą samą drogę, włożył wiele wysiłku w to, by znów wypowiedzieć głośno pierwsze słowo. Nie załamać się, odnowić więzy z rodziną i przyjaciółmi.

Po zabiegu nie jest łatwo wrócić do wcześniejszego życia. Jednak wielu to się udaje. Dzięki nauce mowy.

- Pacjenci po zabiegu nie mogą mówić. Mają wycięte razem z krtanią struny głosowe. Wydają z siebie jedynie “pseudoszept". Nie czują zapachów, smaków. Są zmuszeni oddychać przez dziurę w krtani - mówi logopeda Magdalena Fabczak, pracująca w szpitalu wojewódzkim, a jednocześnie przewodnicząca stowarzyszenia. - W czasie zajęć z tymi pacjentami szukamy zastępczego narządu mowy - w przełyku lub w gardle.

Mówić można się nauczyć już w ciągu trzech miesięcy. - Żeby zająć się nauką, najpierw trzeba “uczesać" emocje pacjenta, które często są bardzo silne. To osłabia układ odpornościowy organizmu, a zły stan zdrowia obniża samopoczucie - mówi Magdalena Fabczak.

Potwierdza to żona Eugeniusza Kosmackiego, pani Stanisława. - Ile ja z mężem przeżyłam nerwów. Wciąż powtarzał, że wolałby umrzeć, niż tak żyć. Musieliśmy go wciąż wspierać - ja, dzieci, rodzina, przyjaciele, znajomi - opowiada. - Wreszcie zaakceptował to, czego już zmienić nie może. I nauczył się mówić. A ja nauczyłam się go rozumieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny