Trzech sprawców trafiło do aresztu, jeden od razu do zakładu karnego. Był poszukiwany listem gończym.
Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla trzech rabusiów. - Wobec czwartego nie wystąpiły przesłanki, by złożyć taki wniosek - tłumaczy Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Mężczyzna i tak został już osadzony w zakładzie karnym, bo był poszukiwany listem gończym. Miał odbyć kary za inne przestępstwa.
Bandyci usłyszeli zarzut rozboju i usiłowania rozboju. Ponad to kierowca, który prowadził mercedesa, ma też zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu.
Przypomnijmy. Do napadów doszło w miniony poniedziałek. Około 12 do sklepu spożywczego w Dobrzyniówce weszło dwóch mężczyzn.
- To jest napad - oznajmił jeden. I wyciągnął pistolet. Jednak ekspedientka nie wystraszyła się bandziorów i poleciła dostawcy, który akurat był na zapleczu, by zawiadomił policję.
Rabusie uciekli. Jednak nie odpuścili. Podjechali pod sklep w Topolanach. Tym razem założyli kominiarki. Mieli pistolet. Ze sklepu zabrali papierosy, alkohol i 100 złotych.
Trzech z nich uciekło przed policją do lasu, czwarty zatrzymał się dopiero na ul. Warszawskiej, na ścianie budynku. Był pijany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?