Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na stację kolejową w Sokołach ostatni pociąg wjechał tydzień temu. Będzie protest

Julita Januszkiewicz
Tydzień temu, we wtorek mieszkańcy i władze gminy Sokoły pożegnali towarowy skład, który ostatni raz wjechał na bocznicę kolejową w Sokołach. Ale wójt Józef Zajkowski (pierwszy od lewej) nie poddaje się. Chce przejąć połączenia.
Tydzień temu, we wtorek mieszkańcy i władze gminy Sokoły pożegnali towarowy skład, który ostatni raz wjechał na bocznicę kolejową w Sokołach. Ale wójt Józef Zajkowski (pierwszy od lewej) nie poddaje się. Chce przejąć połączenia. Fot. Julita Januszkiewicz
PKP Cargo likwiduje połączenia, bo są zbyt kosztowne. Ale Józef Zajkowski, wójt gminy Sokoły nie składa broni. - Będę starał się o przejęcie od PKP torów, bo prawo mi na to pozwala. Wierzę, że się uda - zapowiada.

Garstka ludzi stoi na peronie. To mieszkańcy wsi Kruszewo Brodowo, wójt Józef Zajkowski oraz przedsiębiorcy. Ich smutne oczy są skierowane na tory. Po chwili pojawia się mgiełka żółtego światła. Jest coraz bliżej. Drżą szyny. Lokomotywa ciągnie wypełnione towarem wagony.

W pogrzebowym nastroju mieszkańcy i władze gminy witają towarowy skład, który ostatni raz wjechał na bocznicę kolejową w Sokołach.

- Płakać się chce. PKP Cargo tłumaczy, że przewóz kolejowy na trasie Łapy - Sokoły jest nierentowny i nieopłacalny. Dlatego linię likwiduje - mówi z żalem Józef Zajkowski, wójt gminy Sokoły.

Wójt się uparł

Przypomnijmy. Przed dziewięcioma laty przejeżdżał tędy pociąg. Miejscowi nazywali go Oklahomą. Przewoził mnóstwo pasażerów między Łapami a Ostrołęką.

- Tu życie kwitło. Ludzie jeździli do miasta po zakupy, do szkół - wspomina Bogusław Konon, mieszkaniec wsi Kruszewo - Brodowo.

- Przez trzydzieści lat codziennie dojeżdżałem tędy do Łap. Pracowałem w ZNTK. Pamiętam, że pociąg był zawsze pełny - opowiada Eugeniusz Brzozowski.

Natomiast Wacław Konopka, emerytowany kolejarz, zna tu każdy kąt i zakamarek. Ta stacja to jego drugi dom. Był dyżurnym ruchu.

Ostatecznie kolej zamknięto w 2000 roku. Powód? Nierentowność przewozów. Bo z roku na rok malała liczba pasażerów. Z dnia na dzień stacja zaczęła pustoszeć i niszczeć. Stare, zdewastowane, zrujnowane budynki, zardzewiałe semafory - tak się prezentowała.

- Aż serce mi się krajało, jak na to wszystko patrzyłem - wójt Zajkowski nie kryje smutku.

Dlatego się uparł. Postanowił, że na trasie Ostrołęka - Śniadowo - Łapy przywróci połączenia kolejowe. Udało mu się. Dwa lata temu w marcu uroczyście uruchomiono linię kolejową dla przewozów towarowych na odcinku Łapy - Sokoły.

Likwidują, bo jest za drogo

Dzisiaj PKP Cargo tłumaczy, że nie opłaca mu się utrzymywać przewozów na trasie Ostrołęka - Śniadowo - Łapy, bo są za drogie. Pieniędzy nie posiada również samorząd wojewódzki.

Podlaski Urząd Marszałkowski szacuje, że utrzymanie przejazdów na tych liniach kosztuje kilka miliony złotych rocznie.

Gmina: Warto przejąć

Ale Józef Zajkowski się nie poddaje. Zapowiada, że będzie walczył o wskrzeszenie pociągów.

- Jeśli połączenia są nieopłacalne, to PKP powinno się ich pozbyć. Nasza gmina chętnie je przejmie i uwolni kolej od problemów. Mamy prawo się o to ubiegać. Nie potrzebujemy jałmużny - zapewnia wójt Sokół.

Zajkowski przekonuje, że warto. Transport kolejowy to przede wszystkim rozwój gospodarczy gminy. Jest on niezbędny przedsiębiorcom, którzy ulokowali tutaj swój biznes, tylko dlatego, że mieli dostęp do kolejowej bocznicy.

Poza tym transport kolejowy jest tańszy i wygodniejszy. Teraz przedsiębiorcy stracą.

Chociażby, Włodzimierz Łętowski, który w Sokołach handluje nawozami, paszą i materiałami budowlanymi. - Teraz trzeba będzie przewozić towary z Łap lub Szepietowa. To dodatkowe koszty, które poniosą nasi odbiorcy, czyli rolnicy - nie ukrywa.

Wieś upadnie

Mieszkańcy wsi też nie dowierzają, że tędy już nigdy nie przejedzie pociąg.

- W naszej wsi jest dwudziestu czynnych kolejarzy. Gdyby była kolej, to ludzie mieliby pracę. Wieś upada. Połączeń PKS jest niewiele. Do najbliższego przystanku jest kilka kilometrów. Ludzie czują się odcięci od świata… Poza tym transport samochodowy też jest drogi - mówi Bożena Żukowicz, sołtys wsi Kruszewo - Brodowo.

- Nie chce się myśleć co teraz będzie? Torowisko znów zarośnie i zniszczeje - denerwuje się Wacław Konopka.

Wójt: To nieporozumienie

W czerwcu tego roku Józef Zajkowski zaproponował PKP i ministerstwu infrastruktury przejęcie tego odcinka. - Kolej się nie zgadza. Ma być tu przewóz towarów, ale na innych komercyjnych zasadach. Tędy ma przebiegać transport węgla do Ostrołęki - przytacza Zajkowski, i po chwili dodaje: - Nic z tego nie rozumiem. Cargo argumentuje, że połączenia są nierentowne, zaś PLK tłumaczy, że "wkrótce znaczenie przewozów wzrośnie". Ktoś tu kłamie! - denerwuje się wójt Sokół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny