Jest lepiej niż mogłoby się wydawać - mówi Paweł Ragiel, kierownik Pionu Przewozów PKS w Białymstoku.
Opowiada, że wszystkie autobusy wyjechały na swoje trasy. Podczas tzw. porannego szczytu były tylko dwa opóźnienia.
- Chodzi o kursy do Studzianek i Kaniuk. Mieliśmy tam góra po jakieś 10 lub 15 minut opóźnienia - wyjaśnia.
Sołtys Studzianek, Eugenia Górko potwierdza, że przez atak zimy autobusy się nieraz spóźniają.
- Nie było jednak tak, że któryś nie dojechał. Można więc powiedzieć, że jest dobrze - kwituje.
To opisuje sytuację na drogach zastępca burmistrza Tykocina, Teresa Andruszkiewicz.
- Na razie nie otrzymaliśmy ze strony mieszkańców żadnych niepokojących sygnałów. Miejmy nadzieje, że tak pozostanie - opowiada.
Dobry jest też dojazd do Wasilkowa.
- W weekend mieliśmy trochę problemów z odśnieżaniem, ale teraz sytuacja jest już opanowana - mówi Antoni Pełkowski, burmistrz Wasilkowa.
Takim osiągnięciem nie mogą się niestety pochwalić władze Białegostoku.
- W przeważającej mierze opóźnienia autobusów były spowodowane głównie tym, że ciężko było przejechać przez sam Białystok - mówi Paweł Ragiel.
Opowiada, że rozmawiałem na przykład z kierowcą autobusu, który przejechał z Gródka.
- Mówił, że dojazd do dworca w Białymstoku zajął mu dłużej niż sama trasa do Gródka. Kierowca musiał stać w gigantycznych korkach - dodaje Ragiel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?