Na Kawaleryjskiej powstanie hala widowiskowo-sportowa

To ma być hala z prawdziwego zdarzenia. Można tu będzie rozgrywać poważne zawody sportowe, ale też posłuchać koncertów. Nie pojawią się już problemy z dużymi konferencjami, targami czy pokazami.

Już wiadomo, że na widowni ma być 6 tysięcy miejsc. - Mamy przygotowany tak zwany program funkcjonalno-użytkowy - mówi Adam Popławski, szef MOSiR-u. Nie ma drugiego miejsca w mieście, które pomieściłoby tylu widzów.

Pierwsza impreza w 2013 roku

Teraz zostało tylko wytypowanie miejsca, w którym ma stanąć hala. Dotychczasowe lokalizacje przy ulicy Świętokrzyskiej i przy Ciołkowskiego mają wady. Pierwsze miejsce ma prywatnego właściciela, drugie niewygodnego sąsiada, czyli lotnisko. A każdą inwestycję w jego pobliżu trzeba uzgadniać z Urzędem Lotnictwa Cywilnego. To trwa. Inaczej jest właśnie przy Kawaleryjskiej. Tutaj grunty należą do miasta. Stąd pomysł, by wielka hala powstała w tym miejscu.

- Bierzemy pod uwagę tę lokalizację - przyznaje Tadeusz Truskolaski. Ale zaraz zastrzega: - Decyzję podejmiemy oczywiście po odpowiednich analizach.
Bo najpierw trzeba sprawdzić, czy inwestycja nie zaszkodzi środowisku, potem przygotować projekt, potrzebne jest też pozwolenie na budowę. Dowiedzieliśmy się, że już na początku roku miasto zacznie się starać o niezbędne dokumenty.
Z obecnych planów wynika, że hala ma być gotowa do 2013 roku. Miasto już zbiera na nią pieniądze. Wstępnie unijną kasę obiecał marszałek. Pod koniec lipca prezydent podpisał preumowę na dofinansowanie inwestycji. Z szacunkowych obliczeń wynika, że hala będzie kosztować 17 milionów euro. Lwią część da Unia.

Kupcy nie muszą się martwić

Przy Kawaleryjskiej jest największe targowisko w mieście. - Bazaru nie ruszamy - obiecuje Truskolaski. Kupcy mogą więc spać spokojnie. Hala powstanie tuż obok. Są tu jednak budynki komunalne z lokatorami. I na to miasto ma już rozwiązanie. - Zbudujemy im mieszkania w innym miejscu - zapowiada prezydent.

Powstanie nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej to dla Białegostoku sprawa paląca. Bo hala Włókniarza popada w ruinę i na dodatek trwają targi miasta z jej właścicielem. Był jeszcze jeden pomysł: budowa obiektu przy Politechnice. Ale upadł.