- Instytucja ta będzie gromadziła i udostępniała zbiory dokumentujące losy obywateli Polski zesłanych i deportowanych na Sybir oraz osadnictwo Polaków w dawnym Związku Radzieckim - mówi Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku.
Od kilku lat Muzeum Pamięci Sybiru było oddziałem Muzeum Wojska. Teraz przyszedł czas na samodzielność. W poniedziałek radni jednomyślnie rozdzielili obydwie instytucje. Muzeum Pamięci Sybiru zacznie samodzielnie działać od nowego roku.
- Ta instytucja jeszcze przed powstaniem zdobyła rangę ogólnopolską. Ale głośno jest już o niej w całej Europie. Za parę lat, jak już otworzymy obiekt gotowy do odwiedzania, muzeum to będzie z pewnością miało rangę światową - nie ma wątpliwości Krzysztof Stawnicki, radny PiS i przewodniczący komisji kultury. Na razie trwają przygotowania do budowy i otwarcia Muzeum Pamięci Sybiru. Oczywiście najważniejsze są pieniądze. Dofinansowanie na ten cel zadeklarowało ministerstwo kultury. Chodzi o 4,5 mln zł, które trafią do Białegostoku w trzech transzach. Teraz trwa przetarg na wykonanie tzw. stanu zerowego gmachu. Do tego zadania zgłosiły się cztery regionalne firmy i konsorcja.
Niewykluczone, że w najbliższych dniach poznamy szefa muzeum. - W informacjach prasowych pojawiało się nazwisko prof. Wojciecha Śleszyńskiego. Myślę, że nic w tym zakresie się nie zmieniło - odpowiada wiceprezydent Rudnicki.
Wiadomo też, że pięć i pół etatu z Muzeum Wojska zostanie przekazane Muzeum Pamięci Sybiru. Na koniec 2017 roku ma być tych etatów dziesięć.
Na otwarcie muzeum potrzeba ponad 30 mln zł. Władze Białegostoku będą starać się o większą dotacje z ministerstwa kultury. Reszta to budżet miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?