Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum Pamięci Sybiru. Całe lata przeleżały na strychu w Londynie. To pamiętniki odnalezione przez przypadek

Julita Januszkiewicz
Pamiętniki Bronisława Goliszewskiego to przemyślenia na temat  życia codziennego na emigracji, tego, co się działo, co według niego było ważne. Są też karykatury.
Pamiętniki Bronisława Goliszewskiego to przemyślenia na temat życia codziennego na emigracji, tego, co się działo, co według niego było ważne. Są też karykatury. Anatol Chomicz
Do Muzeum Pamięci Sybiru właśnie trafiły niezwykłe pamiętniki Bronisława Goliszewskiego, żołnierza II Korpusu, zesłańca Sybiru.

„Po pewnym czasie wszedł konwojent i dwóch z nas wyprowadził z budynku, po czym kazał wsiąść do auta. Auto ruszyło. Sądziłem, że wiozą nas do więzienia, jednak auto dojechało do kościoła, skręciło w uliczkę, gdzie mieściło się starostwo. Nie mogłem się zorientować, dokąd istotnie nas wiozą”.

Tak Bronisław Goliszewski opisuje moment aresztowania go przez NKWD w marcu 1940 roku. Do Muzeum Pamięci Sybiru trafiły jego niezwykłe pamiętniki. Zostały znalezione przypadkowo, w stosie różnych pakunków podczas porządkowania strychu domu w Londynie, który był przeznaczony na sprzedaż.

- Zeszyty z ręcznie napisanym pamiętnikiem podarował nam pan Piotr Sawicki. Jest w kontakcie z Paulą Jadwigą Wojtacką z Londynu, która zajmuje się zbieraniem śladów po Polakach - opowiada Bogusław Kosel z muzeum.

Goliszewski wspomina codzienne trudy tułaczki na Wschodzie. Przed wojną był zastępcą szefa urzędu skarbowego w Krzemieńcu. W 1940 roku trafił do sowieckiego łagru za Uralem.

Latem 1941 roku zapadła decyzja o utworzeniu armii gen. Andersa. Dla tysięcy polskich rodzin wywiezionych w głąb ZSRR to była szansa na wyrwanie się z syberyjskiej pułapki.

Wśród nich był Bronisław Goliszewski. Z armią Andersa trafił na Bliski Wschód, przeszedł szlak bojowy. Wtedy zaczął spisywać swoje wspomnienia. - Te pamiętniki to przede wszystkim taki okruch historii. To nie są suche wydarzenia historyczne opisane przez fachowca, tylko człowieka, który je przeżył i były według niego ważne - ocenia Anna Kietlińska z muzeum.

- Co ciekawe, są to zapisy reportażowe. Bo w każdy miejscu, gdzie Goliszewski był, opisywał sytuację polityczną, ale także to, jak ludzie żyli, jak sobie radzili - dodaje Bogusław Kosel.

Bronisław Goliszewski rozmyślał chociażby o zbrodni katyńskiej. „ Zbrodnia katyńska obejmuje tylko jeńców przebywających w Kozielsku, ale co się stało się z przebywającymi w Starobielsku i Ostaszkowie. Do dziś dnia ukryte jest to tajemnicą” - pisał.

Sybirak przywołał też pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino” . Często wspominał też swoją kochaną żonę „Janinę” - Eugenię, za którą bardzo tęsknił. Martwił się o nią. A po wyjeździe z Rosji codziennie pisał listy.

- Te pamiętniki są napisane od serca. Nie ma w nich za wiele skreśleń. Jakby te wydarzenia bardzo emocjonalnie interesowały autora - zauważa Anna Kietlińska.

Po zakończeniu wojny, w 1947 roku Goliszewski osiedlił się w Wielkiej Brytanii. Po latach emigracji postanowił wrócić do Polski. Od 15 lipca 1972 roku mieszkał z żoną Eugenią w Sopocie. Zmarł 13 lutego 1985 roku w szpitalu w Gdyni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny