Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w Kleosinie. Sąsiedzi: Związali ją, zadźgali, poderżnęli gardło (zdjęcia)

Małgorzata Bazyluk [email protected] tel. 085 748 95 18
Policjanci prowadzą intensywne śledztwo.
Policjanci prowadzą intensywne śledztwo. fot. Wojciech Wojtkielewicz
Myślałam, że takie rzeczy to się tylko w telewizji ogląda... - mówi kuzynka zabitej. Według sąsiadów 60-letnia mieszkanka Kleosina została brutalnie zamordowana. Policja prowadzi śledztwo.

[galeria_glowna]
Tuż po godzinie 18. Na Baczyńskiego w Kleosinie zjeżdżają wozy policyjne na sygnale. Sąsiedzi wychodzą z domów. Policjanci rozciągają taśmy. Nie pozwalają nikomu się zbliżyć do starej, murowanej willi. To tu, na korytarzu, współlokator znalazł zwłoki. Powiadomił nas o tym nasz Czytelnik.

Policjanci zaczynają śledztwo. Nie potwierdzają jednak wersji o zabójstwie.

- Ciało trafi do zakładu medycyny sądowej. Sekcja zwłok wyjaśni przyczynę śmierci kobiety - mówi tylko Jacek Dobrzyński, rzecznik podlaskiej policji.

Tłum sąsiadów, mnóstwo teorii

- Podobno związana była - mówi sąsiad.

- Zadźgali ją... Nożem ktoś ją zabił - domyśla się jej kuzynka.

- Gardło jej podcięli, temu nie żyje - mówią inni.

- Ona nie mogła zrobić nic złego, żeby ktoś ją za to zabił - opowiadają ludzie. - Za bogata też nie była, nie było czego kraść.

Wdowa. Wszyscy ją tu znali. Bardzo energiczna, sprawna. Wysoka, z czerwonymi włosami - jak mówią znajomi z osiedla.

Jej dwie dorosłe córki mieszkają w Warszawie. Tu była sama. Czasami odwiedzała ją dalsza rodzina.

- Tylko ten w czerwonej bluzce często ostatnio tu bywał - mówi jeden z sąsiadów i pokazuje mężczyznę stojącego z policjantami. - Podobno to on ją znalazł.

Kobieta mieszkała w dużym domu. Podwórko zadbane. - Wynajmowała pokoje, żeby mieć za co to wszystko utrzymać - mówi jej kuzynka. - Ostatnio wprowadzili się nowi lokatorzy. Kto to? Nie mam pojęcia. Ale ciocia na nic się nie skarżyła.

Sąsiedzi podkreślają, że zamordowana była bardzo pobożną kobietą. Nawet rano widzieli ją, gdy szła do kościoła. - Taka normalna była, jak zawsze, "dzień dobry" powiedziała i się uśmiechała - mówią. - Nigdy nic złego nikomu nie zrobiła.

Szok dla wszystkich

Uwagę sąsiadów zza płotu zwrócił czerwony lanos, którego widzieli przez ostatnie dni przed domem zabitej.

- Wczoraj tu był i dziś też - mówi sąsiadka. - Nawet gdzieś nim jeździła. Mój mąż wie więcej. Ale na komendę go zabrali. Na przesłuchanie.

Kuzynka mówi, że mogli to być kupcy. Kobieta chciała sprzedać jakieś narzędzia.
- Ale to były drobnostki, jakieś wiertarki czy coś - mówi kuzynka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny