Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej chętnych na jachty. Ale podlaskie firmy dają radę.

mprus
Polskie jachty są dobrze znane w całej Europie. Wiele z nich produkowanych jest na Podlasiu. Po latach prosperity nastały trudniejsze czasy, ale nasze firmy dają sobie radę.

 

Największe i najstarsze firmy produkujące jachty na Podlasiu znajdują się w Augustowie i okolicach. Są to Balt Yacht i Stocznia Ślepsk. Ich łodzie w około 90 proc. trafiają na rynki zagraniczne. Przeważnie są to kraje skandynawskie, ale i Niemcy, Francja, Hiszpania, Wielka Brytania czy Australia.

Balt Yacht produkuje łodzie m.in. dla amerykańskiej firmy Brunswick. Ma też własne punkty sprzedaży.
– Łodzie, które trafiają na polski rynek (5-7 proc.) kupowane są przez klientów indywidualnych – mówi Benedykt Kozłowski, właściciel Balt Yacht. Ceny są różne, od 15 do 250 tys. zł. Specjalne zamówienia opiewają nawet na 800 tys. zł.

SJ Ślepsk  to dwa zakłady, hale i magazyny o powierzchni 18 tys. mkw., pracuje tu około 400 osób.
–  Nie mamy produktów własnej marki. Współpracujemy z czterema firmami, dla których produkujemy łodzie – tłumaczy Michał Wiszniewski, dyrektor SJ Ślepsk.

Jachty produkują też i małe rodzinne firmy, takie jak białostocka Sedna Yachts. – Nasza stocznia produkuje trzy rodzaje jachtów żaglowych. Naszymi klientami są przede wszystkim prywatne firmy czarterowe na Mazurach oraz klienci indywidualni – mówi Jan Sulima, właściciel firmy Sedna Yachts.

Już od 2008 roku kryzys daje się we znaki branży. Na Zachodzie niektóre firmy upadły. Polskie przetrwały, ale zmniejszyły produkcję nawet o połowę. Wciąż szukają nowych kontrahentów, nie tylko na jachty. Na przykład  SJ Ślepsk oprócz jachtów sprzedaje też produkowane elementy łodzi, jak choćby okucia, akcesoria okienne czy tapicerkę.
– Teraz klienci są bardziej wybredni. Szukają łodzi jak najlepszej i jak najtańszej, z długą gwarancją, a do tego pięknie opakowanej – wyjaśnia Michał Wiszniewski. – Nawet jeśli mają pieniądze, zastanawiają się kilka razy, zanim kupią jacht. Nie jest to przecież przedmiot pierwszej potrzeby. Wcześniej też wielu klientów kupowało łodzie na kredyt, teraz banki nie chcą kredytować takich zakupów.
Od dwóch lat mniej kupują też firmy czarterujące łodzie. – Ten rok też nie zapowiada się lepiej – obawia się Jan Sulima.

Opinia:

Sebastian Nietupski, wiceprezes Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych, dyrektor firmy Kotniz w Białymstoku
Mimo niekorzystnej sytuacji gospodarczej wielu krajów Europy Zachodniej i zmniejszonego popytu na łodzie, polski rynek jachtowy ma się dobrze. Nadal jesteśmy w czołówce producentów.  Wiele firm europejskich przenosi część produkcji właśnie do Polski, co pozwala na oszczędności. Zachowują przy tym wysoką jakość towaru. Polskę wyróżnia dobre umiejscowienie, jest bliżej niż np. Chiny, dzięki czemu można szybko reagować na zapotrzebowania klientów. Polscy producenci wiedzą, jak produkować jachty, oferują świetną jakość i niższe ceny niż na Zachodzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny