Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzieżowy futbol: MOSP nie poddaje się

Wojciech Konończuk
Młodzi piłkarze Arki Gdynia nie potrafili sforsować białostockiego muru. Teraz awans przy zielonym stoliku starają się wywalczyć ich działacze i niestety, są bliscy powodzenia.
Młodzi piłkarze Arki Gdynia nie potrafili sforsować białostockiego muru. Teraz awans przy zielonym stoliku starają się wywalczyć ich działacze i niestety, są bliscy powodzenia. Fot. Anatol Chomicz
Drużyna juniorów starszych została ukarana przez PZPN walkowerem za mecze z Arką Gdynia i nie zagra we wtorek w Bełchatowie z ŁKS. Ale to jeszcze nie koniec, gdyż białostoczanie odwołali się od tego orzeczenia.

Aż brak mi słów, taki jestem zdziwiony i zdenerwowany tym walkowerem. Ale trudno, walczymy dalej. Od razu wysłaliśmy dokumenty z odwołaniem - mówi prezes Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego Stanisław Bańkowski.

Przypomnijmy. Arka Gdynia, która została w 1/8 finału mistrzostw Polski wyeliminowana przez MOSP--Jagiellonię (0:0 i 0:1), zarzuciła białostoczanom, że w ich szeregach wystąpiło 12 zawodników, którzy rozgrywali spotkania w zespole Jagiellonii z Młodej Ekstraklasy.

Wszystko jest w umowie

Gdyński klub uważa, że MOSP i sportowa spółka akcyjna to dwa różne podmioty i piłkarze nie mogli grać w juniorskim zespole.

- Podobno chodzi o to, że nasza szkółka i spółka mają różne numery identyfikacji podatkowej NIP. A co to ma do rzeczy? W kraju jest wiele takich klubów i jakoś nikt nie doszukiwał się do tej pory dziury w całym - denerwuje się Bańkowski. - Mamy z Jagiellonią umowę o partnerstwie i ona reguluje kwestię występów naszych piłkarzy u nich - dodaje.

Niestety, Wydział Piłkarstwa Młodzieżowego PZPN podzielił racje Arki i ukarał Jagę walkowerami.

- Mieliśmy 24 godziny na odwołanie się, ale zrobiliśmy to od razu. Będziemy walczyć o swoje. Z dokumentów jasno wynika, że cała dwunastka to nasi zawodnicy. Przesłaliśmy wszystko do PZPN i czekamy. Nie wyobrażam sobie, by nie cofnięto walkoweru, bo byłaby to jawna niesprawiedliwość - przekonuje prezes MOSP.

Starają się być w gazie

Na rozstrzygnięcie czeka zespół białostockich 19-latków, który dziś powinien zagrać w Bełchatowie.

- Cóż mogę powiedzieć? Wraz z trenerem Cezarym Łaskim staramy się trzymać zawodników z dala od całego zamieszania - opowiada Mariusz Kulhawik - jeden z opiekunów żółto-czerwonych. - Staramy się być cały czas w gazie. We wtorek na godzinę dziewiątą mamy zaplanowany trening, a potem chcemy wsiąść do autokaru i jechać do Bełchatowa - dodaje.

Jagiellończycy zapewniają, że mogą grać nawet dzisiaj, z marszu. Wszystko wskazuje jednak na to, że ostateczna decyzja zostanie odłożona. Jeszcze wczoraj wieczorem w PZPN trwało gorączkowe przeglądanie dokumentów nadesłanych z Białegostoku.

Bez względu na to, czy Bełchatów zmierzy się z MOSP-Jagiellonią, czy z Arką, dwumecz zapewne zostanie przełożony. Czasu jest mało, bo turniej finałowy ma się rozpocząć 6 lipca w Iławie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny