Polska - Rosja 29:29 (13:12)
Polska: Kornecki (1/13 = 8 %), Zembrzycki (11/28 = 39 %) – Krajewski 2, Czuwara 1 – Sićko 8, Chrapkowski 1, Przytuła – Olejniczak 1, Jędraszczyk – Daszek 6 – Moryto 6 (3) – Gębala, Syprzak 1, Dawydzik 2, Walczak 1. Trener: Patryk Rombel.
Rosja: Kiriejew (3/23 = 13 %), Gruszko (0/7 = 0 %) – Soroka, Ostaszczenko 2 – Kosorotow 8, Santałow 2, Winogradow 1 – Żytnikow 7 – Kotow 1, Kamieniew – Sziszkariew 1, Korniew 3 – Andriejew 3, Jermakow 1. Trener: Velimir Petković.
Karne. Polska: 3/3. Rosja: 1/2 (rzut Kosorotowa obronił Zembrzycki).
Kary. Polska: 10 minut (Olejniczak 4, Walczak, Przytuła, Krajewski po 2). Rosja: 12 minut (czerwona kartka trener Petković 60 min, Jermakow 4, Kotow, Kosorotow, ławka po 2).
Sędziowały: Charlotte i Julie Bonaventura (Francja).
Przebieg: 0:1. 1;1, 1:2, 2:2 (‘5), 2:5 (‘8), 3:5, 3:6, 4:6, 4:7 (‘11), 6:7 (‘18), 6:8, 7:8, 7:9, 9:9 (‘24), 9:10, 10:10, 10:11, 12:11 (‘28), 12:12, 13:12 – 14:12, 14:13, 15:13, 15:14, 16:14, 16;15, 17:15 (‘37), 17:18 (‘41), 18:18, 18:19, 19:19, 19:21, 20:21, 20:22, 21:22, 21:23, 23:23 (‘48), 23:24, 25:24 (‘52), 25:26, 27:26, 27:28, 29:28, 29:29.
Gdy trzy sekundy przed końcem Michał Daszek fantastycznym rzutem wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 29:28, wydawało się, że Polacy wreszcie odniosą zwycięstwo w głównej rundzie słowacko-węgierskich mistrzostw Europy. Niestety, Rosjanie wzięli czas, po którym wznowili grę od środka. Zawodnik Orlenu Wisły Płock, Siergiej Kosorotow oddał fantastyczny rzut z około 15 metrów, po którym piłka tuż przed końcową syreną wpadła do bramki. Sytuacja wzbudziła jednak kontrowersje, nie brakuje głosów, że panie sędzie z Francji nie zauważyły, iż Rosjanin przed oddaniem rzutu zrobił cztery kroki, czyli o jeden z dużo. Inna rzecz, że nasi zawodnicy, grający w tym momencie w przewadze, dopuścili do takiej akcji...
Przy ustalaniu składu na to spotkanie selekcjoner reprezentacji Polski mógł skorzystać z wracającego do gry Macieja Gębali oraz debiutującego w tym turnieju Patryka Walczaka. Obaj to gracze mogący z powodzeniem grać z w środku defensywy, która była największym problemem w ostatnich spotkaniach. Podjęto również decyzję, że do domów wrócą bramkarz Adam Morawski i Maciej Zarzycki, którzy również stali się ozdrowieńcami, ale sztab naszej reprezentacji uznał, że nie ma potrzeby korzystania z ich gry.
- Będzie nam bardzo ciężko się podnieść po wysokich porażkach z Norwegią i Szwecją. Atmosfera po tych meczach siadła, w dodatku ci zawodnicy, którzy grają na mistrzostwach najwięcej, są już wykończeni – martwił się przed meczem z Rosją trener Patryk Rombel.
Polacy już stracili szanse awansu do półfinału, nasi rywale jeszcze o to mogli walczyć. W pierwszych minutach meczu Biało-Czerwoni popełnili trzy proste błędy w ataku, przegrali przewagę liczebną 0:2 i w 10 minucie przegrywali 3:6. Przy wyniku 4:7 w naszej bramce pojawił się Mateusz Zembrzycki. 24-letni golkiper Azotów Puławy dał niesamowitą zmianę, wręcz zamurował swoją przestrzeń, do przerwy odbił aż 10 rzutów Rosjan, co dało mu 67-procentową skuteczność!
Jego koledzy z pola nie od razu to wykorzystali, ale powoli odrabiali straty. Polacy nieźle w tym czasie grali w obronie i poprawili skuteczność rzutową. W 24 minucie, po golu wicelidera klasyfikacji strzelców mistrzostw, Arkadiusza Moryto, doprowadzili do remisu 9:9, a cztery minuty później, po trafieniu Kamila Syprzaka z koła, pierwszy raz w tym spotkaniu objęli prowadzenie (11:10).
Na początku drugiej części Polacy podbili prowadzenie do dwóch goli, ale zaczęli popełniać proste błędy w ataku i szybko roztrwonili przewagę, a w 41 minucie przegrywaliśmy 17:18. Trwała zacięta walka, w której obie drużyny na zmianę przeprowadzały składne, kończone skutecznymi rzutami akcje, albo popełniały błędy i oddawały prowadzenie rywalowi. W naszym zespole ciężar zdobywania bramek spoczął na duecie Szymon Sićko – Michał Daszek, u przeciwników dominował w tym debel rozgrywających Orlenu Wisly Płock, Siergiej Kosorotow – Dmitrij Żytnikow.
Na około kwadrans przed końcem meczu rosyjska drużyna zaczęła nam odskakiwać na dwie bramki różnicy, ale trwało to tylko kilka minut. W 52 minucie, po golu Jana Czuwary, było 25:24 dla naszego zespołu. Za chwilę znów prowadziła Sborna. I tak było już do końca spotkania. W 58 minucie na 28:28 wyrównał Sićko, a z chwilę faul w ataku popełnił Aleksandr Jermakow i 45 sekund przed końcem mieliśmy piłkę. Rombel wziął czas, za chwilę czerwoną kartkę za krytykowanie orzeczeń sędziowskich zobaczył trener Rosjan, Velimir Petković, a po wznowieniu Daszek oddał fantastyczny rzut. Niestety, Kosorotow rzucił jeszcze bardziej fantastycznie ...
Tytuł najlepszego gracza meczu dostał Szymon Sićko.
We wtorek o godzinie 15.30 gramy ostatni mecz na tych mistrzostwach, rywalem będzie Hiszpania. Wiadomo już, że Polacy zajmą ostatnie miejsce w grupie i zostaną sklasyfikowani na jedenastym lub dwunastym miejscu w turnieju.
GRUPA 2
- Polska – Rosja 29:29 (13:12)
- Niemcy – Szwecja 21:25 (10:12)
- Hiszpania – Norwegia 23:27 (11:14)
1. Norwegia | 4 | 6 | 119-100 |
2. Szwecja | 4 | 6 | 110-94 |
3. Hiszpania | 4 | 6 | 110-103 |
4. Rosja | 4 | 3 | 100-106 |
5. Niemcy | 4 | 2 | 97-105 | 6. POLSKA | 4 | 1 | 101-129 |
1.-2. miejsce - awans do półfinałów, 3. miejsce - mecz o 5. lokatę.
4. kolejka, wtorek, 25 stycznia
- Godz. 15.30 – POLSKA – Hiszpania
- Godz. 18 – Niemcy – Rosja
- Godz. 20.30 – Szwecja - Norwegia
Świątek rozstaje się z trenerem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?