Mieszkanie Plus w Białymstoku? Miasto i bank mówią co innego

Dyskusja o tym, czy władze miasta chcą skorzystać z rządowego programu Mieszkanie Plus trwa od zeszłego roku. Radni PiS zarzucali prezydentowi, że podchodzi do tematu „jak pies do jeża”. W styczniu rzeczniczka prezydenta Urszula Mirończuk pytała retorycznie: Dlaczego mielibyśmy nie chcieć uczestniczyć w tym programie? – Jesteśmy jak najbardziej otwarci na jego realizację, ponieważ mogliby z niego skorzystać mieszkańcy naszego miasta – podkreślała.

W czasie kampanii wyborczej prezydent Tadeusz Truskolaski powiedział zaś, że miasto chce przystąpić do programu i przedstawiło już propozycję lokalizacji. – To działka o powierzchni ponad 20 tysięcy metrów kwadratowych przy ul. Dojnowskiej – stwierdził prezydent.

Procedura Mieszkania Plus jest taka, że to nie samorządy występują do BGKN, ale jest odwrotnie. Bank wystąpił więc do naszego samorządu. Miasto przedstawiło propozycję kilku lokalizacji przyszłych bloków. BGKN zainteresował się działką przy ul. Dojnowskiej. Tak się składa, że biegną tak linie wysokiego napięcia. Bank zapytał więc miasto, czy mimo ich istnienia, da się tam postawić bloki.

Program Mieszkanie Plus w Białymstoku. Mieszkanie Plus droższe niż komunalne? Tak, to możliwe

Agnieszka Błachowska z magistratu twierdzi, że miasto prowadzi rozmowy z BGKN w sprawie działki przy Dojnowskiej. – Trwa gromadzenie dokumentacji określającej warunki zabudowy i zagospodarowania terenu. Na tym etapie nie ma ustalonych szczegółów dotyczących terminów i warunków realizacji inwestycji – podkreśla urzędniczka.

Co ciekawe, BGKN twierdzi co innego. –Działka zgłoszona przez urząd miasta przy ul. Dojnowskiej nie jest procedowana. Powodem był brak możliwości racjonalnego zagospodarowania terenu bez usuwania linii wysokiego napięcia – zarzeka się rzeczniczka BGKN Ewa Syta.

Wybory samorządowe. To już oficjalna decyzja. Wiceprezydent Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz rezygnuje z sejmiku. Zostaje w magistracie

Mieszkanie Plus to rządowy program dla tych, których nie stać na zakup własnego mieszkania, a równocześnie wysokość ich zarobków jest zbyt duża, by mogli ubiegać się np. o lokal komunalny. Zewsząd płyną jednak sygnały, że osoby, które skorzystają z programu będą musiały liczyć się z wysokimi czynszami.

W styczniu prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz w rozmowie z „Porannym”, że w jego mieście BGKN wyliczył czynsz na poziomie 20 zł za 1 mkw. – To jak na nasze warunki dość wysoka stawka – podkreślał.

Taka stawka jest też wysoka jak na warunki białostockie. Za lokal z Mieszkania Plus musielibyśmy zapłacić ponad dwa razy tyle co za komunalne. Dziś czynsz za 1 mkw. w lokalu komunalnym wynosi 8,62 zł.

Sonda: czy białostoczanie są zadowoleni z wyników wyborów samorządowych?