Nigdy nie podpisywałem się na żadnej liście poparcia - tłumaczy Sławomir Syta, mieszkaniec osiedla Sienkiewicza. - Oczywiście to są moje dane, ale nie moje pismo, a tym bardziej nie mój podpis. Został ewidentnie sfałszowany.
O tym, że wpisał się na listę zwolenników sklepu Lemir, który zajmowany lokal ma opuścić z końcem września, dowiedział się w administracji osiedla. Odbierał warunki potrzebne do zamontowania nowych grzejników w mieszkaniu.
- Chodzę do tego sklepu - mówi Sławomir Syta. - Jest sympatyczna obsługa, ale nie jestem ani jego przeciwnikiem, ani zwolennikiem. Taki czyn kwalifikuje się do złożenia zawiadomienia do prokuratury.
Właściciel sklepu jednak odpiera zarzuty. - Podpisy zbieraliśmy w sklepie - tłumaczy Mirosław Gawryluk. - Dowodów nikt nie sprawdzał. Kto chciał, ten się wpisywał.
Dodaje, że teraz spółdzielnia może zastraszać mieszkańców. - Część osób ma jakieś drobne niedociągnięcia w stosunku do spółdzielni i teraz w administracji zaczynają ich wyłapywać i szantażować.
Nowym najemcą lokalu ma być Stokrotka. Podanie z podpisami przeciw takiej decyzji złożono w Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Analizujemy pismo - mówi krótko Jan Firs. - Zostanie udzielona pisemna odpowiedź.
Twierdzi jednak, że podpisów pod względem ich prawdziwości nikt nie sprawdzał.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?