Mieszkańcy Podlasia i Mazur stracili pieniądze przez Sky Club

Przebywają między innymi w Grecji, Egipcie i Portugalii. Na razie nie ma informacji o tym, by ich wczasy miały być przerwane.
– Ze wstępnych danych, jakie otrzymałem z biur agencyjnych, wynika, że około 20 osób przebywa w tej chwili za granicą, a 40-50 wykupiło wczasy i z nich nie skorzysta – informuje Eugeniusz Ławreniuk, prezes białostockiego oddziału Polskiej Izby Turystyki.
To wycieczki m.in. do Grecji, Portugalii, Egiptu, czy Hiszpanii.

Może dokończą wczasy
– W tej chwili mamy dwie rodziny w Hiszpanii – mówi Jacek Perkowski z biura „Aviarest” w Łomży. – Mamy z nimi kontakt i na razie nie ma informacji, by mieli być wykwaterowani z hotelu.

Do Grecji pojechali białostoczanie.
– Klienci dopiero co dowiedzieli się o upadku Sky Club. Wieczorem mają się spotkać z rezydentem – mówi Magdalena Matys z Centrum Edukacyjno-Turystycznego w Białymstoku, w którego ofercie były wycieczki Sky Club. – Na wczasy nie pojedzie natomiast czterech naszych innych klientów. Mogą się domagać zwrotu kosztów.
Odpowiadać za to będzie Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, który jest dysponentem gwarancji ubezpieczeniowej spółki. Opiewa ona na 25 mln zł. Wczoraj urząd wystąpił do ubezpieczyciela o 4 mln zaliczki. Z tych pieniędzy będą w pierwszej kolejności sfinansowane powroty turystów. Później zaś klienci, którzy wczasy wykupili, a nie pojechali na nie, dostaną zwrot kosztów. Wszelkie niezbędne informacje dla turystów, wraz z potrzebnymi formularzami miały się wczoraj pojawić na stronie internetowej urzędu marszałkowskiego. Były jednak kłopoty z jej uruchomieniem, prawdopodobnie z powodu zbyt dużego obciążenia. Urząd marszałkowski uruchomił także infolinię dla poszkodowanych klientów Sky Club – (22) 59 79 544.

Sky Club to spółka-córka Triady. Ta ostatnia ogłosiła upadłość w kwietniu. Pierwsze doniesienia o problemach Sky Club zaczęły się pojawiać już miesiąc wcześniej. Jednak dopiero we wtorek władze spółki poinformowały oficjalnie o utracie płynności finansowej i zamiarze ogłoszenia upadłości. Stosowny wniosek do sądu wpłynął zaś wczoraj. Przedstawiciele spółki tłumaczyli, że sytuację finansową firmy pogorszyła konieczność spłaty zobowiązań Triady.

Teraz będzie mogła ruszyć procedura upadłościowa i organizowanie powrotów turystów z wczasów.
– To bardzo drogie przedsięwzięcie i nie zawsze konieczne – zauważa Magdalena Matys. – W wielu przypadkach zarówno hotele, jak i loty turystów były już opłacone i należałoby to sprawdzić. Po co w takiej sytuacji sprowadzać klientów z powrotem? Czasem też bardziej opłaca się dopłacić do końca pobytu w hotelu i wrócić wcześniej wyczarterowanym samolotem. Wynajem samolotu w szczycie sezonu to gigantyczne pieniądze. Dlatego w takich sytuacjach sfinansowanie powrotów turystów pochłania większość pieniędzy z gwarancji ubezpieczeniowej.
Jak będzie w tym przypadku do końca nie wiadomo. Z informacji przekazanej przez mazowiecki urząd marszałkowski wynika, że w sytuacji, gdy to możliwe, turyści będą mogli dokończyć wczasy.

To godzi w całą branżę
Okoliczności, w jakich Sky Club poinformował o swojej upadłości budzą wiele kontrowersji. Chodzi przede wszystkim o to, że do ostatniej chwili sprzedawano klientom wycieczki.
– Tak się nie robi i to jest sprawa dla prokuratury – oburza się Eugeniusz Ławreniuk. – To podważa zaufanie do całej branży. Klientom mogę poradzić, by spróbowali odzyskać pieniądze w biurach agencyjnych. Być może nie wpłaciły one jeszcze pieniędzy na konto Sky Club.