O tym, że Michael Jackson mógł zostać zamordowany, mówiło się już od jego śmierci. Tyle, że nieoficjalnie. Bo nawet pierwsze wyniki badań laboratoryjnych (do mediów przedostały się przecieki) oraz domysły śledczych wykazywały, że w organizmie Michaela Jacksona było dużo leków. I to one doprowadziły do śmierci króla popu.
W piątek informacje te oficjalnie już potwierdził koroner z Kalifornii. Oczywiście wszystkie tropy prowadzą do osobistego lekarza Michaela Jacksona. To właśnie Conrad Murray podawał gwiazdorowi leki. Tym razem było ich za dużo.
Śledztwo w sprawie śmierci Michaela Jacksona trwa. Conrad Murray jest na wolności. Może usłyszeć zrzut nieumyślnego zabójstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?