Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Męka z ulgą

Tomasz Maleta
Tomasz Maleta
Tomasz Maleta Wojciech Wojtkielewicz

Na dobry początek mały powrót do przeszłości - dokładnie o pięć lat. Do czasu, gdy w Białymstoku jeszcze raczkował system e-biletu, a przed punktami BKM ustawiały się tasiemcowe kolejki rodem z poprzedniego systemu. Jedni stali, by wyrobić kartę, inni, by wgrać na nią ulgę na przejazd. W tej drugiej grupie byli uczniowie pełnoletni, rodzice dzieci niepełnoletnich, studenci, emeryci. Jak dziś pamiętam kolejkę z 30 sierpnia 2011. Jej lider ustawił się przed drzwiami punktu BKM (wtedy przy Sienkiewicza) o godz. 5.15 i po ponad dwóch godzinach odszedł z kwitkiem. Okazało się, że nie wziął legitymacji uprawniającej do zniżki. Bez tego nie da się jeździć na e-karcie z ulgową taryfą. Owe legitymacje zwłaszcza w przypadku uczniów miały kolosalne znaczenie. Także dlatego, że wielu z nich (jeśli nie wszyscy) ustawiało się ponownie w kolejce już we wrześniu. Albowiem tylko do końca tego miesiąca ważna jest legitymacja szkolna. I do tej daty wszyscy mieli wprowadzone ulgi na karcie. Chyba, że ktoś byłby zapobiegliwy i już w wakacje poszedł do szkolnego sekretariatu i podbił legitymację na kolejny rok. Dwanaście miesięcy później tak zrobiłem, ale i ile przy tym nasłuchałem się narzekań, że w połowie sierpnia zawracam gitarę.

Z czasem system e-karty w końcu zatrybił, a radni zdecydowali, że raz wgrana ulga będzie obowiązywać do 18. roku życia. W przypadku mego dziecka termin ten upłynął kilkanaście dni temu. By doładować z ulgą kartę na wrzesień 2016, trzeba wgrać zniżkę w BKM przy Lipowej. By jednak za kilkanaście dni nie ponawiać tej samej operacji, nakazałem dziecku podbicie legitymacji na kolejny rok. Wróciło we wtorek z informacją, że najwcześniej będzie to możliwe po 10 dniach od rozpoczęcia nauki. Nazajutrz stawiłem się w szkole z pytaniem, czy moje dziecko się w niej uczy. Bo jeśli tak, to żądam podbicia legitymacji, albo wskazania przepisu, który tego zabrania. Znów nasłuchałem się lamentu, że nikt się tego teraz nie domaga, że szkoła najpierw musi wyrobić 300 legitymacji dla pierwszoklasistów. Ale postawiłem na swoim i z ulgą udałem się do punktu BKM. Po wgraniu zniżki urzędniczka powiedziała do nielicznych interesantów: „Można? Można podbić legitymację i uniknąć stania później w kolejce”.

Zbaraniałem. I mówię: „Żeby Pani wiedziała, ile mnie to kosztowało zachodu”.

„To dziwne - odrzekła. - Bo już wcześniej prosiliśmy szkoły, by podbijały legitymacje”.

Cała operacja, łącznie z kupnem biletu (ale nie przy Lipowej, bo tu kasa dopiero otwarta jest od godz. 9) zajęła mi półtorej godziny. Nie o czas tu się jednak rozchodzi. Na progu dorosłości młody człowiek już zderza się z bezduszną machiną biurokracji (i to w miejscu, które z nazwy powinno być najbardziej mu przyjazne). Aż strach pomyśleć, ile jeszcze razy biurokracja dopiecze mu w dorosłym życiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny