MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 0:2 (zdjęcia, wideo)

Kamil Gołaszewski
Mecz Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 0:2
Mecz Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 0:2 Grzegorz Dembiński
Ekstraklasa piłkarska. Jagiellonia Białystok przywiozła komplet punktów z Poznania. Żółto-czerwoni zwyciężyli z Lechem Poznań 2:0

Konstantin Vassiljev potrzebował zaledwie trzech spotkań, by w punktacji kanadyjskiej zanotować sześć oczek i pozostawić daleko w tyle ligowych konkurentów. Po meczu w Poznaniu estoński rozgrywający ma na swoim koncie już trzy strzelone gole i tyle samo asyst, a Jaga awansowała na pozycję wicelidera.

- Nie chodzi o to, żeby być jakąkolwiek gwiazdą. Liczy się to, że wygraliśmy bardzo trudne spotkanie - mówił po końcowym gwizdku Vassiljev.

Trener Michał Probierz w porównaniu do zwycięskiej potyczki z Ruchem (4:1), tym razem nie dokonał żadnych zmian w wyjściowej jedenastce białostoczan. To był jasny sygnał, że szkoleniowiec nie chce popełnić błędu z inauguracji w Warszawie z Legią, kiedy to od pierwszych minut jagiellończycy zostali wyraźnie stłamszeni przez mistrzów Polski.

Od pierwszych minut zaznaczyła się co prawda lekka przewaga Lecha, ale miejscowi nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce Mariana Kelemena. Na uwagę zasługuje jedynie strzał głową Tomasza Kędziory, który nieznacznie chybił celu.

Przed przerwą wypadł kluczowy defensor

Natomiast po stronie żółto-czerwonych aktywny w ofensywie był Przemysław Frankowski. Po zagraniu Rafała Grzyba skrzydłowy Jagiellonii uderzył w krótki róg, ale na posterunku był golkiper gospodarzy - Jasmin Burić. Próbował także Vassiljev, który ładnie jednym zwodem zmylił defensorów Lecha, a następnie huknął z lewej nogi , ale w tej sytuacji futbolówka jeszcze minęła bramkę.

Był za to dramat Ivana Runje. Sprowadzony z Omonii Nikozja stoper już na początku meczu, przy jednej interwencji poczuł silny ból w prawej stopie, a z każdą minutą po grymasie na twarzy Chorwata było widać, że uraz się pogłębiał. Następnie po twardej walce o piłkę z Marcinem Robakiem, defensor padł na murawę i zasygnalizował zmianę. Po interwencji medyków próbował jeszcze wrócić do gry, ale wytrwał tylko do 43. minuty, po czym zmienił go Marek Wasiluk.

Wstępne pomeczowe diagnozy mówiły, że Runje prawdopodobnie skręcił staw skokowy i czeka go kilkutygodniowa przerwa od gry.

Jak się okazało, strata jednego z filarów defensywy, nie podcięła skrzydeł żółto-czerwonym, którzy dalej konsekwentnie realizowali plan taktyczny Probierza.

Po korekcie w składzie, gra Jagi ożywiła się

Po zmianie stron Kolejorz ruszył do zdecydowanych ataków. Najpierw po składnej akcji Radosława Majewskiego z Marcinem robakiem, do piłki na skraju pola karnego dopadł Robert Gumny. 18-letni lewy obrońca Lecha miękko dośrodkował w pole bramkowe, ale tam znakomicie interweniował Guti, uprzedzjąc atakujących lechitów. Później po głębokim zagraniu Kędziory, na rzut rożny sparował futbolówkę Kelemen.

Trener przyjezdnych widząc brak reakcji swoich podopiecznych, postanowił wymienić stłamszonego przez obrońców gospodarzy Macieja Górskiego, na Karola Mackiewicza.

Ta roszada okazała się kluczowa dla losów rywalizacji, bowiem to właśnie szybki skrzydłowy Jagi w 61. minucie rozpoczął akcję bramkową, zagrywając do Tarasa Romanczuka. Ukrainiec rozejrzał się i dostrzegł nadbiegającego Vassiljeva, a Estończyk gdy otrzymał piłkę, długo nie namyślając się, z około 30 metrów uderzył mocno, po ziemi, w stronę bramki Buricia. Golkiper miejscowych był bez szans, a sektor gości w tym momencie eksplodował radością.

- Wiedzieliśmy, że jak Lech nie zdobędzie szybko bramki, to w jego szeregach pojawi się nerwowość - zaznacza Probierz.

Trafili po raz drugi, a mogli i trzeci

Podrażniony stratą gola Kolejorz próbował odpowiedzieć najszybciej jak się da. Bliski szczęścia był bardzo aktywny tego dnia Kędziora, ale z jego strzałem wraz i dobitką doskonale poradził sobie Kelemen. Popisowe parady Słowaka jeszcze bardziej nakręciły jagiellończyków, którzy wyprowadzali coraz groźniejsze kontry. Po jednej z nich Fedor Cernych próbował wbiec z piłką w pole karne, ale tam nieprzepisowo zatrzymał jego szarżę Lasse Nielsen. Obrońca Lecha za zagranie futbolówki ręką został ukarany przez sędziego żółtą kartką, a przyjezdni wykonywali jedenastkę.

Rzut karny po profesorku wykonał Vassiljev i było 2:0. Chwilę później po popisowej akcji z Łukaszem Burligą i Cernychem, gospodarzy mógł jeszcze dobić Frankowski, ale 21-latek trafił w słupek. Lech nie był już w stanie skutecznie odpowiedzieć.

- Jestem dumny z zawodników, że walczyli o każdą piłkę. W drugiej połowie stworzyliśmy więcej sytuacji, po karnym zabrakło nam tylko cwaniactwa, żeby dobić rywala - kwituje Probierz.

Wynik

Bramki

0:1 Vassiljev 61

0:2 Vassiljev 72-karny

Lech: Burić - Kędziora, Wilusz, NielsenI , Gumny (64. Kadar) , Makuszewski (62. Formella), Trałka (75. Bille Nielsen), TettehI , Majewski, Gajos , Robak.

Jagiellonia: Kelemen - Burliga, Runje (43. Wasiluk), 16. Guti, Tomasik ,Frankowski (89. Świderski), Grzyb, Romanczuk, Vassiljev, CernychI , Górski (56. Mackiewicz).

Sędziował: Paweł Raczkowski(Warszawa).

Zobacz też:

Konstantin Vassiljev zrobił show w Poznaniu

Jagiellonia i Vassiljev zakpili z Lecha. W Poznaniu dojdzie ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny