Wszyscy cieszymy się na myśl, że nie trzeba przemierzać setek kilometrów i w końcu zagramy u siebie. Atmosfera w zespole jest dobra i nie możemy doczekać się już pierwszego meczu na nowym stadionie - mówi Łukasz Smolarow, drugi trener Jagiellonii.
Niedzielna potyczka w Niepołomicach zamknęła rozdział wyjazdowego początku Jagi w tym sezonie. Białostoczanie mogą go uznać za udany. W czterech spotkaniach ligowych przywieźli z obcych boisk siedem punktów. Awansowali też do 1/8 finału Pucharu Polski. To na pewno sprzyja budowaniu dobrego klimatu przed najbliższym spotkaniem u siebie z Pogonią.
- Jesteśmy zadowoleni z tego początku sezonu. Cieszy nas też ostatnie zwycięstwo w Niepołomicach, gdzie po niezłej grze osiągnęliśmy dobry wynik. Solidnie na to zapracowaliśmy, bo Puszcza postawiła trudne warunki. Pozytywne jest też to, że pierwsze bramki w tym sezonie zdobyli Mateusz Piątkowski i Maciej Gajos. Liczymy, że nabiorą teraz pewności siebie i będzie jeszcze lepiej - tłumaczy Smolarow.
Asystent trenera Piotra Stokowca chwali też za występ w Niepołomicach Georgija Popchadze. Gruzin po raz pierwszy zagrał od początku i wypadł całkiem nieźle.
- Chcieliśmy dać trochę odpocząć Jonatanowi Strausowi, który w poprzedzającym tygodniu grał mecz w kadrze do lat 20 i daliśmy szansę Gruzinowi, który wcześniej potrzebował trochę czasu na aklimatyzację. Należy też pamiętać, że dołączył do nas już po przygotowaniach - zauważa Smolarow. - Ale trzeba przyznać, że jesteśmy zadowoleni z tego, co pokazał. Budujemy zespół w ten sposób, żeby mieć po dwóch równorzędnych zawodników na każdą pozycję i rywalizacja na lewej obronie zapowiada się wyjątkowo ciekawie - dodaje.
Dariusz Wdowczyk: Siłę drużyny poznaje się po tym, jak podnosi się z kolan (źródło: Agencja TVN/x-news)
Najbliższy przeciwnik białostoczan w miniony weekend nie zachwycił, przegrywając w 1/8 finału PP z Zawiszą Bydgoszcz 1:3.
- Oglądaliśmy to spotkanie, ale nie wiem, czy będzie nam specjalnie pomocne w analizie najbliższego rywala. Pogoń zagrała w innym ustawieniu niż zazwyczaj - zauważa drugi trener Jagi.
Portowcy przeciwko Zawiszy zagrali trójką obrońców, w dodatku dwóch z nich Michał Koj i Hernani w tym sezonie wcześniej nie dostawali szans. Trudno przypuszczać, by trener Dariusz Wdowczyk zaryzykował taką taktykę w Białymstoku.
Pucharowa porażka mogła jednak zmącić względny spokój szczecinian, którzy początek ligi też mogą raczej uznać za udany - na swoim koncie mają bowiem pięć punktów. Jagiellonii zapewne się nie przestraszą, bowiem latem pokonali ją w sparingu rozegranym w Międzychodzie 3:1. Wówczas błysnął Takafumi Akahosi, który strzelił dwa gole. Na tego gracza żółto-czerwoni muszą zwrócić szczególną uwagę, bowiem przed rokiem zdobył on bramkę także w spotkaniu ligowym z Jagą w Szczecinie (1:1).
Portowcy w podróż do Białegostoku wybiorą się w piątek. Część długiej trasy przemierzą samolotem do Warszawy, gdzie odbędą trening. Jeszcze w tym samym dniu dotrą na Podlasie autokarem. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę o godz. 18.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?