- Po porażce z Zagłębiem każdy w szatni Jagiellonii najchętniej wyszedłby na murawę jak najszybciej, aby rozegrać kolejny mecz. Tymczasem my na swój musimy czekać aż trzy tygodnie. Liga niedawno się rozpoczęła, a my mamy już drugą, tak długą przerwę - mówi Martin Pospisil.
- Fajnie byłoby złapać jakiś rytm, tymczasem nam do pauzy spowodowanej spotkaniami reprezentacji doszły komplikacje wynikające z zarażenia COVID-em. Oczywiście jest to sytuacja niezależna od nas, ponieważ w Pogoni zaraził się cały zespół i nic nie możemy z tym zrobić. Przed nami kilkanaście dni ciężkiej pracy, a mamy sporo rzeczy do poprawy, co widać było w meczu z Zagłębiem. Osobiście wolałbym rozegrać kilka meczów z rzędu, a my po dwóch pierwszych kolejkach mieliśmy pierwszą pauzę, po trzech kolejnych następną. Jestem przekonany, że w przypadku zarażenia dwóch, czy trzech osób spotkanie normalnie zostałoby rozegrane. Kiedy jednak mówimy o zakażeniu w całym zespole, to po prostu musimy zaakceptować tę sytuację. Przy tak długich przerwach czujemy się jak w okresie przygotowawczym. Osobiście wolę grać co trzy dni, a nie co trzy tygodnie - dodaje Czech.
- Oczywiście są również pozytywne aspekty długiej przerwy, ponieważ możemy popracować nad wieloma elementami w naszej grze. Jestem przekonany, że sztab zorganizuje nam sporo odpraw przed spotkaniem z Lechem. Wierzę, że zostaniemy optymalnie przygotowani i będzie to widać na boisku - kończy Pospisil.
Na podstawie materiałów Biura Prasowego Jagiellonii Białystok
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?